28.01.2015 o 17:56
Udało się skończyć mini prezent Walentynkowy. Wspominałam, że coś skubnęłam dzieciom z pokoju i się okazało co. Zdekompletowany zestaw puzzli jaki gdzieś w zakamarkach półek mieszkał od miesięcy. Przyszła na niego pora. Ale niech będzie dumny - będzie służył jeszcze w innym wcieleniu :-)
Chyba podkładki mnie prześladują bo wychodzi, że to co tworzę w moim grajdołku to podkładki... Ale metamorfoz może być więcej ile urodzi się pomysłów w głowie.
DIY zgłaszam na konkurs w Skrzydlatej Chatce - miało być na Walentynki więc polecam mój tutorial i może kogoś zachwyci pomysł i wykonanie.
Do rzeczy. Wszystko banalnie proste.
Wyszukaj w zabawkach swojego dziecka kilka puzzli, które pasują do siebie, ale nie pasują już nigdzie indziej. Skubnij brzdącowi skarby i zacznij działać jak zaśnie :-) Farby też możesz mu podkraść. Chyba, że dysponujesz swoim zestawem, którym akurat nie dzielisz się z własnym dzieckiem bo Ci "wypaćka" :-) Spodnią część puzzli podklej kawałkiem kartki - nie chcesz chyba trzymając gorącą herbatę zastanawiać się który element pasuje do którego. Całość pomaluj farbami akrylowymi (u mnie) na kolor czarny. Możesz zaszaleć i wybrać inne pasujące do Twojego wnętrza/zastawy stołowej/koloru oczu :-) Motywy walentynkowe - serduszka, napisy LOVE i inne namaluj innym kolorem farby (możesz skorzystać z szablonów) lub znów zaglądnij do biurka dziecka szkolnego bo może akurat ma samoprzylepny papier kolorowy. Wzorki naklej na puzzle.
Dla lepszego efektu i trwałości materiału zabezpiecz wszystko lakierem bezbarwnym np. w sprayu.
Możesz dokupić spersonalizowany kubek i spakować całość jako prezent dla swojej Walentynki!
Kot oczywiście musiał wystąpić stąd ubogo w kubkach i stoją puste. Ale z ukochanym kawusia, kakao czy gorąca czekolada będą przepyszne! Smacznego!
Z kota pierwszorzędny model- wie jak się ustawić:) Podkładki z puzzli- świetne i proste zarazem:)
OdpowiedzUsuńKot trochę okupuje blog - idealnie wpisuje się czasem w efekt jaki chcę uzyskać :)
UsuńCieszę się, że się podoba :-) Dziękuję!
Wow, super pomysł :) Pierwszy raz takie widzę, ale błyskawicznie złapały mnie za serducho :)
OdpowiedzUsuńJak są dzieci w domu to i puzzle są - można wszystko z nimi!
Usuńsliczne! bardzo pomyslowe!
OdpowiedzUsuńDziękuję, pomysłów u mnie w brud :-)
UsuńCzy kot podczas malowania usiłował wdepnąć w czarną farbę? Czy był jednak grzeczny a potem pięknie zapozował do zdjęć? ;) Gdyby okoliczność była inna, nie walentynkowa, zasugerowałabym podkładki b&w z malowanymi odciskami łap kocich, tak mi się jakoś skojarzyło.... A tak serio.. gdyby wpadły mi w ręce puzzle jakieś niepasujące - brałabym i ja :D Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńAkurat przy malowaniu go nie było. Ale to nie ten typ, żeby tak czynnie brać udział w pracach. Przeszkadzać to tak!
UsuńPuzzle nie są drogą zabawką - można nawet na własne potrzeby zakupić i porobić cały zestaw stołowy :-)
Akurat przy malowaniu go nie było. Ale to nie ten typ, żeby tak czynnie brać udział w pracach. Przeszkadzać to tak!
UsuńPuzzle nie są drogą zabawką - można nawet na własne potrzeby zakupić i porobić cały zestaw stołowy :-)
świetny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za uznanie!
UsuńBrawo :) Świetny pomysł i piękny efekt!
OdpowiedzUsuńTym razem bez drewna i drewnopodobnych :-)
UsuńBezbłędne. Brawo za wykorzystanie i zupcyklingowanie zwykłych puzzli, brawo za dobranie i kolorów oraz jakieś 5 ukłonów w pas za zdjęcia- żurnalowe! Świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńAleż miodu wylałaś :-) Dziękuję bardzo! Żurnalowe - jakie zapomniane słowo... :-)
UsuńBezbłędne. Brawo za wykorzystanie i zupcyklingowanie zwykłych puzzli, brawo za dobranie i kolorów oraz jakieś 5 ukłonów w pas za zdjęcia- żurnalowe! Świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:) wykonanie również. ten kot jest bezbłędny:P
OdpowiedzUsuńDziękuję. Kot wie jak podbijać internet ;-)
UsuńBoskie co tu więcej mówić ;-)))
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie!
UsuńPrzefajowy pomysł. Niestety moje dziecko jeszcze nie ma puzzli "nie do pary", muszę się zaopatrzyć więc we własny zestaw. O!
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że dba o swoje zabawki. Moje chyba mają za dużo... Zresztą wybierałam też takie, którymi nie bawią się od dawna.
UsuńA puzzle nie kosztują wiele, a można zestaw stołowy podkładek zrobić :-)
wiesz o czym pomyślałam, że fajnie byłoby je maznąć farbą tablicową i wykorzystać nie tylko, jako podkładki. Jesteś studnią pomysłów :)
OdpowiedzUsuńNa tych dużych by to wyglądało fajnie - krótkie notki do Męża przy kolacji :-)
UsuńNajlepiej kiedy ma się dzieci jeszcze nie czytające, bo te czytające są wszystkiego ciekawe ;)
No super to wyglada, świetne wykorzystanie puzzli
OdpowiedzUsuńJest jeszcze jeden pomysł na wykorzystanie zdekompletowanego zestawu, więc obserwuj a się okaże co wymyśliłam. Dziękuję za odwiedziny!
Usuńświetne pomysły !!! gratuluje ! lubie do Ciebie zaglądać :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się czytając takie słowa! Zaglądaj, podglądaj, oglądaj!
UsuńFajne te podkładki :)
OdpowiedzUsuń