29.01.2015 o 21:50
Obrobiłam się z obiecaną chwilę temu strzałą. W ostatnich dniach wyjaśniło się co i z czego wycinam.
Połowę rzeczy już wiecie z poprzedniego postu o NIEKSZTAŁTKACH, więc zacznę od momentu kiedy kształt już był, wycięcie było i co dalej.
Dalej było kilka k#@$%@! Pojechałam za daleko wyrzynarką. Ból był. W sumie to za dużo kresek było namalowanych i oko zwichrowane. Ale pomysł się na to narodził w sekundę. Malować będę brzegi i dodatkowo zrobię ramkę. A co. Gdybym miała jakąś szpachlę do drewna można by to nadrobić, po wyschnięciu zeszlifować, ale i tak pomalować bo byłoby widoczne.
Oczywiście wieńczy biuro - w salonie zamiana ramek, ozdób i przyszedł zegar... będzie też i o tym.
Ja nie widzę żadnego ubytku.. A to chyba dobrze, prawda? :)
OdpowiedzUsuńMnie to w oczy aż kłuje! Ale na błędach się uczymy więc już wiem czego nie robić
Usuńwidzę, że się ostro za panele wzięłaś! U mnie też by się trochę tego znalazło, ale cóż z tego, skoro wyrzynarki brak? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ale na tym zakończyłam - Mąż krzyczy, że zapasy zużyje, a jak coś w salonie się stanie to nawet na wymianę nie będzie ;-)
UsuńCzas na inne materiały - głowa wielka od pomysłów!
Moja ulubiona część postu "i co dalej? dalej było kilka !@#$". Taki właśnie urok przeróbek w domu, że nauka płynie na błędach, a z błędami płyną takie cudowne okrzyki. Świetny pomysł, jak kupię wyrzynarkę muszę sama spróbować;)
OdpowiedzUsuńOj proszę mi tu nie wypominać uniesień! Tak to bywa :-)
UsuńTo przy Twoich dziełach wyrzynarki ani razu nie używałaś?
Nie mam jeszcze wyrzynarki, chociaż może powinnam zacząć od domu?:D Pozostałe sprzęty wykorzystuję, ale po znalezieniu warsztatu, pracowni, nie omieszkam nabyć i powyrzynam się wtedy za wszystkie czasy!
UsuńFajnie wyszło! Nie ma żadnego ubytku :) i już!
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Marta
Ja bym chciała prosić o wytarcie okularków kto je ma bo wyrzynarka się wcięła za głęboko i już! Dobrze, że farba robi swoje
UsuńNie ma to jak fachowy make up. Wcale nie widać ubytków.
OdpowiedzUsuńI w makijażu widać jestem dobra - nieświadomie :-)
UsuńAle widzisz, że lepiej mi idzie cięcie i klejenie niż by mi szło szycie. Zaufaj mi!
Jak zobaczę Twoje szycie to pogadamy co Ci lepiej wychodzi ;p
UsuńNaprawdę! Nawet maszyna jak padła to jej nie daje do naprawy bo po co :-)
UsuńNie wpadłabym na takie orginalne wykorzystanie podłogi. :)
OdpowiedzUsuńcloudsareblack.blogspot.com[KLIK]
Wpadaj częściej bo jeszcze cała masa pomysłów mi harcuje po głowie :-)
UsuńŚwietny pomysł, no fantastyczny! Aż mężowi pokazałam:)) Jesteś naprawdę niesamowita! Przesyłam uściski:))
OdpowiedzUsuńDziękuję za zachwyty! Dziękuję za uściski!
UsuńGenialny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńJuż wiem co zrobię z pozostałymi po układaniu podłogi panelami. ;)
Jak mają iść do kosza to jeszcze można je trochę wykorzystać - zwłaszcza, że będą pasować do podłogi bo to ten sam odcień :-)
UsuńPo prostu Baba ma dom : ) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńMiło mi powitać u Baby! Czytajcie, chłońcie tą atmosferę ;-) Pozdrawiam!
UsuńFajny sposób na wykorzystanie np. uszkodzonego gdzieś po bokach panela
OdpowiedzUsuń