16.02.2015 o 00:31
Kiedy Agnieszka z Cottonove Love potrzebowała chętnych do testowania nowości zgłosiłam się i ja. Ponad 200 osób chętnych - może, żeby pomóc, może żeby wesprzeć, ale przede wszystkim osób zakochanych w popularnych kulkach :-)
Wcześniej nie miałam z nimi styczności, u znajomych jakoś nie widziałam, pomimo, że to był to produkt wielbiony i pożądany przez tłumy.
Zawitały w pięknej, skromnej paczce. Z liścikiem opisującym czego oczekuje Właścicielka. Sprostam, a jak! Wszystkie elementy łącząc w całość, która jak się później okazała stała się przez 10 dni przedłużeniem mojej ręki :-) nie sprawiły mi najmniejszego kłopotu. Niektóre dziewczyny pisały o różnych wielkościach otworów w kulkach, ale mi akurat trafiły się te idealne. Zapasowe 4 kulki stanowiły oczywiście dodatkową ozdobę, oraz czasami niezłą zabawkę dla kota :-)
I tak Cotton Ball Lights wędrował po całym domu i nie tylko. Wędrował bo miał jak. Ogromnym ułatwieniem jest odcięcie się od standardowego źródła prądu i możliwość powieszenia kulek gdzie tylko mamy ochotę. Zestaw 10 kul + 2 baterie w poręcznym pojemniku nie ważą, aż tyle, żeby nie dało się ich gdziekolwiek zawiesić.
Na poniższych zdjęciach widać, że bez problemu lądowały na:
- stole w jadalni,
- na szafce pod TV,
- na gałązkach brzozowych w wazonie,
- w łazience na mini blacie :-)
- na konsoli w przedpokoju,
- na drzwiach lodówki,
- na frontach szafy w przedpokoju,
- na stoliku pomocniku,
- przewieszone przez ramę plakatu,
- na stojaku na biżuterię,
- w mini szklarni,
- na zewnątrz - na pergoli przed wejściem do domu,
- na iglaku przed wejściem do domu,
- na ławeczce przed domem,
- na brzozie stojącej :-)
- na brzozie leżącej :-)
- w drewutni,
- na świątecznej choince na tarasie,
- na słupie na tarasie.
Pomysłów było jeszcze więcej, nawet moje córki również próbowały aranżować swoje wersje, ale czasowo nie dałam rady nad wszystkim zapanować.
Ponieważ na opakowaniu pisze, iż przeznaczone są do użytku wewnątrz, nie zostawiałam łańcucha na długo na dworze, choć pogoda dopisywała i nic by się nie stało. Ale za to zdjęcia piękne wyszły jak kulki zaczęły zwiedzać świat a nie tylko cztery ściany :-)
Cotton Ball Lights świeciły jedynie z przerwami na spanie i dłuższe wyjścia z domu w sumie przez ok. 150 h i baterie dołączone do zestawu dalej świecą. Żaden element nie nagrzewa się - ani kule, ani pojemnik z bateriami. Spokojnie mogą służyć gdzie tylko spodoba nam się je powiesić.
Przez ten czas powstało 941 zdjęć pięknych niebieskich Cotton Ball Lights.
Wybrałam, najciekawsze ujęcia, pokazałam wspomniane miejsca gdzie choć przez chwile zawitały nasze bohaterki.
Ze spokojnym sumieniem polecam to rozwiązanie Cotton Ball Lights ponieważ najważniejsza cecha jaką jest mobilność zestawu na baterie daje nam setki możliwości aranżacji w naszych wnętrzach.
Pooglądajcie jak to u Baby niebiesko dość!
Ale pieeekneee!! Zdjecia 1wsza klasa!! Na zewnatrza wymiata ale we wnatrz tez extra! Ja mam swoje na oknie zeby odkuc uwage od strasznych wertykali;/ ale narazie jako tako nie pasuja za bardzo u mnie ;) czekam albo na nowy dom albo zeby totalnie przerobic sypialnie.
OdpowiedzUsuńTo chyba szybciej przerobisz sypialnie, prawda? :-)
UsuńDziękuję Aniu!
Piękne kulki i piękne zdjęcia. Ja oczywiście też zachorowałam na to cudo i wiszą u mnie w sypialni. Tylko mój mąż jakoś nie mógł zrozumieć moich zachwytów. Z czasem zawisną też w pokoju córek, ale dopiero po remoncie.
OdpowiedzUsuńKulki wędrujące :-) Mój zaczął w nich już widzieć jajka Wielkanocne tylko czego tak wcześnie :-)
UsuńO, dobry pomysł podrzuciłaś z tym wykorzystaniem na zewnątrz. Nie pomyślałam o tym, a teraz myślę, że w lecie mogą być piękną ozdobą tarasu podczas wieczornego na nim siedzenia:)
OdpowiedzUsuńPiękne foty!
Kiedy dotarły do mnie za oknem była resztka śniegu i ciapa - nie odważyłam się ich takich pięknych wyrzucić na dwór! Ale ostatnia sobota i niedziela - taka wiosenna i pachnąca, mnóstwo pomysłów się nagle pojawiło :-) Będą wspaniałe grille i letnie wieczory na trasie z kuleczkami :-)
UsuńCóż za długotrwałe i skuteczne testowanie CBL :) Z opisu wynika , że radochę mieli wszyscy domownicy :D
OdpowiedzUsuńI radochę i ból - mając dwie córy kłótnia murowana, która teraz ma używać, u której mają wisieć dzisiaj :-)
Usuńprace magisterką by można o nich napisać:P super się prezentują, zresztą nieważne gdzie się je położy jak zostaną zapalone to i tak świetnie wyglądają - mam bardzo podobne, ale kupiłam na świątecznym jarmarku we Wiedniu, były baaardzo tanie - fuksło mi się;)))
OdpowiedzUsuńJeżeli baza jest przepiękna to na starym kocu czy betonowej wylewce będą się prezentowały cudnie! :-)
UsuńTo swoje masz z wielkiego świata :-)
Piękne pastelowe kolory i aranżacje cudne. Widać, że Cbl mogą wisieć/leżeć dosłownie wszędzie:)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko stać nie potrafią, choć można na to coś zaradzić ;-))
UsuńMąż się oczywiście musiał wtrącić: ileż będziesz z tymi jajkami latać po domu Hihihihi :)))
Na Wielkanoc murowane!
piękne są te kule :) i zdjęcia rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Mateczko! Buziaki!
Usuńja też takie chcę!!! te i z różem, bardzo bym chciała :)
UsuńOszszzzzzzzzzzzz Ty niedobra Babo !!!!
OdpowiedzUsuńChora na nie jestem ,na biało- czarne :)
Są pięknie i boskie !!!
Twoje kolorki absolutnie mega :)
Ja niedobra? Do rany przyłóż kobieta :-) Oj piękne! Już mi się po nocach śniły okrąglaczki :-)
UsuńZakochana jestem w tych cudnych kulkach :) A teraz, jak już są na baterie to można je ze sobą wszędzie zabierać.... Rewelacja!
OdpowiedzUsuńDokładnie! Opcja była, żeby na zakupy do marketu zabrać, ale pewnie ochrona by mi zwinęła ;-)
UsuńŚwietne pomysły na Cotton Balls! :-) w łazience jeszcze nie widziałam:-) moje ulubione kolory :-))
OdpowiedzUsuńdekoland.blogspot.com
Dziękuję Weroniko. Jak się ma takie kolory w cały domu to wszędzie pasuje - a skoro są na baterie to moga wędrować gdzie tylko sobie wymyślimy! :-)
UsuńPozdrawiam!
Widziałam właśnie, że i u nakolkach.com odbywał się test Cottonballs. Śliczne są te kule, a ta kolorystyka u Ciebie szczególnie przypadła mi do gustu!
OdpowiedzUsuńCzy widzisz ile tego koloru u mnie? To nie dziwne, że i mnie przypadł też zestaw!
UsuńJa jeszcze nie mam swoich cotton ball lights, ale bardzo bym chciała, są świetne. I właśnie w takim kolorze podobają mi się najbardziej. Pozdrawiam ciepło !
OdpowiedzUsuńCiesze się, że i Tobie niebieskości w głowie :-) Pozdrawiam!
UsuńWidziałam te kulki u znajomych, ale w wersji multicolor i jakoś nie przypadły mi do gustu, a te wyglądają bosko! Bardzo, bardzo kocham wszystkie kolory wody i nieba :) Nawiasem mówiąc świetny blog, będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńEdytko zostań u mnie na dłużej :-) A niebieski póki co jest cały mój dom! Przewija się w każdym pomieszczeniu. Jego odcienie mieszają się z bielą, szarością - zupełnie jak w tych kulkach :-)
UsuńCotton Ball Lights w każdym miejscu i w każdej "stylizacji" prezentują się świetnie.
OdpowiedzUsuńGustownie u Ciebie :)
Pozdrawiam J.
Dziękuję bardzo! Zapraszam częściej i na inne odsłony :-)
UsuńMoje ukochane kuleczki wyladowaly ostatecznie w pokoju Coreczki kolo lozeczka I na przeciwko zeby przyciagaly wzrok, ale biegalam tak samo bo calym mieszkaniu I przymierzalam gdzie beda lepiej pasowac ;-) a Ty jeszcze masz w moim ukochanym kolorze juz mam dla nich miejsce!!
OdpowiedzUsuńAch bo one są takie piękne! Najlepiej było by mieć po jednym zestawie w każdym pokoju :-) I nie tylko bo widać, że w łazience prezentują się też nieźle! Pozdrawiam! :-)
Usuń