Jakiś czas temu na Instagramie pokazałam zdjęcie słów ułożonych przez starszą córkę z makaronowych literek. Nudziło się dziecko w chorobie to takie zabawy mama wymyślała w ramach ćwiczeń pisania dla pierwszoklasisty :-)
Nie byłabym sobą gdybym i ja nie wykorzystała tak wdzięcznego materiału jakim były te litery. W miarę równe, spore, czytelne i trwałe.
Podkład do malowania jako baza, masa literkowych makaronów, linijka, ołówek, magiczny klej, farba w sprayu, flamaster żółty/czarny.
Zamysł był taki, aby wśród chaotycznie przyklejonych liter - w równym porządku, z zachowaniem marginesów - wyłowić sentencję.
LOOK AT MY HOME
Całość pomalowałam białą farbą, aby ukryć ten makaronowy kolor :-)
Wybrane słowa z racji wchodzącej do domu wiosny pomalowałam markerem na żółto (nie makaronowo!). Ale jak przymierzałam powstały obrazek to tu, to tam, wówczas kolor ten był mało wyraźny, nie dało się wyłapać z daleka wybranych słów. Przemalowałam na czarno. Mocny akcent stał się bardziej widoczny, intensywny i nadał końcowemu efektowi przysłowiowej kropki nad i.
Proszę poszukać w kuchennych szafkach czy i Wy macie jakiś makaron do zużycia :-)
Pomysłowe i upcyklingowe;) Ja również zrobiłam obrazek z makaronu,ale inaczej. Niebawem na blogu;)
OdpowiedzUsuńWierny nocny marek! :-* O to ciekawam jest jaką Ty masz wizję na makaron :-)
UsuńBardzo fajnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńA niby tylko makaron, prawda? :-) Miłego poniedziałku!
UsuńTy to jesteś pomysłowa baba, Babo!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :-) Zaszczycona Baba!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł! Wyszło świetnie :)
OdpowiedzUsuńCzasem jak makaron wpadnie do głowy to takie cuda wychodzą :-) Pozdrawiam!
UsuńAle suuuperowy pomysł! Wszyło pięknie :).
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy dostanę gdzieś makaron literki?
Pozdrawiam cieplutko!
Marta :)
Dla niejadków gdzieś leżą na półkach sklepowych - mój z Kauflandu :-)
UsuńBardzo kreatywnie, świetnie to wygląda, buziaczki Aga
OdpowiedzUsuńO kreatywne to na pewno - makaron? na ściany? a i można!
UsuńMiłego poniedziałku Agnieszko!
Świetny pomysł! jestem fanem typografii a tu takie skarby leżą gotowe do działania:) koniecznie spróbuję, pozdrawiam i gratuluję wspaniałego bloga, ma swój styl! Zapraszam do odnawialni
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za tak miłe słowa :-) Mi też się wydaje, że jakiś "mój" styl tu się ciągle przewija. A że jest do wychwycenia to mnie cieszy :-)
UsuńPozdrawiam, dziękuję za zaproszenie, zajrzę na pewno!
Świetny pomysł :) swoją drogą nie natknęłam się jeszcze na takie duże makaronowe litery, a szkoda, bo tym sposobem można przemycić nieskończoną liczbę informacji :D
OdpowiedzUsuńPewnie małymi też dało by radę "pisać", ale im większe tym lepiej i wyraźniej wszystko przebiega. Te mają dosłownie 12 mm wysokości
Usuńojezuuusie, ile mam Ci do powiedzenia, po pierwsze, blog wyglada fantastycznie, ale to chyba zasługa tej samej "dekoratorki", co u mnie, Karolina daje radę :)
OdpowiedzUsuńpo drugie wykorzystanie makaronu, jest za*biste!!! tyle moge powiedzieć, podoba mi się bardzo, tylko powiedz, co to jest podkład do malowania? na niego przyklejałaś te literki i prosze się nie śmiać, bo jestem lewusem w takich dekoratorsko-manualnych pracach ;)
pozdrawiam :D
Widzisz! Tyle Cie nie było, że za chwile mogłabym zacząć pisać o pieluchach, a Ty byś była w błogiej nieświadomości :-)
UsuńKarolina wszystko zepsuła, potem naprawiła, ale jakaś śrubka jej została i tak oto wyszło finalnie :-)
Podkład/podobrazie - mój to cienki kawałek płyty mdf powleczony specjalnym materiałem, przygotowany na wielkie dzieła malarstwa polskiego. Gotowiec kupiony w Empiku wieki temu. Może być podobrazie - z listewek drewnianych ramiak i naciągnięte płótno malarskie. Może być też brystol włożony w starą ramkę po zdjęciach - bez szybki, może być kawałek kartonu pomalowany. Wszystko może być :-)
Uściski! Częściej wpadaj!
a ja ma pustą ramkę i może w przyszłym stuleciu spróbuję, bo jeszcze ani za krzesła, ani za dokonczenie sypialni sie nie wziełam ;) taaaak jestem leniwa!!!
UsuńTo Ty masz mega lenia! Chyba masz gdzie spać, bo gdybyś musiała na jakiejś starej wersalce to raz dwa wzięłabyś się za robotę, żeby sobie dobrze zrobić! :-)
UsuńPozdrawiam i czekam nadal na efekty :-)
Rewelacja!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, bardzo! :-)
UsuńO kurcze, ale super. Nie mam takiego makaronu i w supermarketach też nie widziałam :( No ale pomysł naprawdę ekstra
OdpowiedzUsuńWszystkim się podoba! Makaron! Noż makaron! :-)
UsuńJak zwykle u Ciebie świetne pomysły - rewelacja!!! Jesteś bardzo kreatywną kobietą.
OdpowiedzUsuńStaram się, jakoś tak mnie nachodzi i muszę coś zrobić. A potem się podoba :-)
UsuńOt tak :-) Dziękuję za bardzo miłe słowa!
Jak zobaczyłam z czego te literki to oniemiałam. Wygląda cudnie i kto by pomyślał, że to takie proste! Fantastyczny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Zerknij dalej, jakie to pomysły czasem przychodzą mi do głowy :-)
UsuńWitam, pozdrawiam i zapraszam częściej!
mam! mam! i na pewno coś zrobię :) pochwalę się na pewno!
OdpowiedzUsuńKreatywną bestyjkę wybudziłam! :-)
UsuńNamawiałam zawsze mame do zakupu takiego makaronu, żeby go dodac do pomidorowej, ale teraz wiem co bym zrobiła jeszcze. Przy najbliższych zakupach kupuje i robie! :-)
OdpowiedzUsuńPewnie w smaku jest taki sam :-) Nie odważyłam się ugotować bo mi go szkoda :-) :-)
UsuńAle za to jakie daje możliwości... :-) Pozdrawiam!
Po prostu mi odjelo mowe! Swietne!! zaraz to sobie podepne ;p
OdpowiedzUsuńAnia, Yay Interiors + Lifestyle & Beauty
Aniu Ty rób a nie tylko podpinaj! Pozdrawiam!
UsuńŚwietny pomysł!!!!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! Miłego poniedziałku!
UsuńCiekawie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńTen makaron furrorę robi :-) Chyba zakupy zrobię na zapas ;-)
Usuńistne cudo!!! uwielbiam takie pomysły że tez na to nie wpadłam:)
OdpowiedzUsuńA ja mówiłam - dlaczego ja na to nie wpadłam wcześniej ;-)
Usuń