Wróciłam do inspiracji drabinowych jakie Wam pokazałam jakiś czas temu na
blogu i zapragnęłam mieć drabinę również na tarasie. Nie tylko w łazience
:-)
![]() |
Nowa tarasowa drabina w moim wyobrażeniu miała być taka:
- biała - pozazdrościłam Agnieszce pięknych białych mebli w swoim ogrodzie
i stwierdziłam, że dosyć już teaków, orzechów i innych odmian brązowych drzew
;-)
- toporna - z wystającymi szczeblami poza obrys nóg,
- z nogami pochylonymi do środka (kształt trapezu),
- nie pochłaniająca mnie bez reszty na etapie tworzenia (jak najmniej
szlifowania, malowania, skręcania).
Drewno w zaprzyjaźnionym tartaku zakupiłam (mają w takim stanie, który pozawalał na wygładzenie papierem ściernym jedynie miejsc cięcia).
Drewnowkręty - już mam taki zapas, że chyba do każdego wymiaru kantówki znajdzie się odpowiedniej długości wkręt.
Biel - pozostało mi sporo lakierobejcy z malowania domku ogrodowego dziewczyn. Odcień wychodzi rewelacyjny, widoczne są słoje drewna więc na pewno pozostanie ze mną na dłużej. To nie jest jej ostatni występ ;-)
Żeby było szybciej (???) nawet nie używałam wyrzynarki do przecięcia kantówek tylko poleciałam piłą ręczną... biceps to ja mam!
Trochę miarki było w tym projekcie, ale zależało mi, żeby końcowy efekt nie był aż taki jak z linii produkcyjnej.
Chciałam, aby drabina od strony frontowej pokazywała jedynie drewniane elementy, więc śruby wkręcałam od tyłu. Pech chciał, że pięknie docięte, dopasowane do wysokości drabiny i ułożone na czysto szczeble spasowałam na stronie frontowej. Po odwróceniu całości na sucho, aby przykręcić śruby już nie ułożyłoby się tak idealnie. Więc... każdy szczebel podkleiłam klejem do drewna punktowo. Stąd pieńki brzozy jako obciążniki na jednym ze zdjęć :-)
Ułatwiło to obrót całości na "lewą" stronę i bezproblemowe przykręcenie wszystkich drewnowkrętów.
Kolejną pomocą okazało się malowanie wałkiem a nie pędzlem. Więcej powierzchni w krótszym czasie :-) Pędzlem jedynie w niektórych miejscach symbolicznie dodałam drugą warstwę aby uzyskać efekt pociągnięć. Żeby nie było zbyt gładko ;-)
W tym dniu było taki upał i takie piękne słońce, że wszystko schło bardzo szybko i można było po kilkunastu minutach osadzić drabinę w docelowym miejscu. Zresztą ptaszki pięknie śpiewają i towarzyszą mi w przeróżnych praca ogrodowych więc było milej. Ale kota niestety wówczas trzeba trzymać w domu.
![]() |
![]() |
![]() |
Drabina miała służyć jako podpora do lampek ogrodowych, do powieszenia
sezonowych kwiatów oraz miała odrobinę zasłonić słup jakich mam dwa na tarasie.
Ponieważ wiatrów sporo w naszej okolicy więc samo oparcie drabiny miałoby
tragiczne skutki już w pierwszej minucie jej życia, wiec trzeba było ją
przywiązać do słupa właśnie. Sprytnie sznurek i wiązanie ukryłam i nie dojrzycie
na zdjęciach gdzie to się mieści :))) a konstrukcja jest stabilna. Miejsce
oparcia drabiny o mur zabezpieczyłam kawałkami filcu.
Efekt jest dokładnie taki jaki sobie założyłam. W pierwszym dniu wieczorową
porą lampki odpaliłam. Spokojnie bez dodatkowego oświetlenia można było
posiedzieć i porozmawiać widząc swoje twarze ;-)
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Widzieliście mistrza drugiego planu?? ;)))
Już w następnym dniu kolacja wśród kwiatów smakowała wyśmienicie - pełna
dumy zajadałam się pastą z suszonych pomidorów :-)
![]() |
![]() |
I co powiecie na kolejną odsłonę drabiny? Nie mówię stop i chcę zrobić drabinę do dziewczyn, ale jaką, po co - tego jeszcze sama nie wiem :)))
A na taras powstanie jeszcze stolik/ława ponieważ to co jest z dawnych
mebli ogrodowych jest raz, że brązowe, a dwa za małe.
Lampki ledowe firmy Cortina
Fotele ogrodowe Ikea
Drabina prezentuje się cudownie, jak widać można stworzyć z czegoś banalnego coś wyjątkowego :)
OdpowiedzUsuńPiekny macie ten taras :))
Miłego dnia życze. Pozdrawiam
Marysia
Dziękuję Marysiu!
UsuńPoczekaj aż stanie stolik właściwy i wówczas będzie widoczny taras w całości :-)
Drabiny są super! Ja swoją postawiłam koło altany.Wygląda jak drabina malarska :))) Było ją trochę trudniej zrobić,ale było warto. Teraz tylko czekam, kiedy pokryją ją kwiaty. Możesz ją zobaczyć tutaj http://domwielopokoleniowy.blogspot.com/2015/05/o-pracach-ogrodowych-raz-jeszcze.html
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i baaardzo słonecznie :)
Byłam, widziałam, podziwiałam :-) Faktycznie o wiele trudniejsza w wykonaniu i przez kwiaty bardziej kolorowa ;-)
Usuńpięknie wygląda ta drabina :) i te lampki, dodają świetnego klimatu, aż bym tam sobie przysiadła i lampkę winka spiła, miodzio :)
OdpowiedzUsuńJeszcze winka nie popijaliśmy ale na pewno spróbujemy - klimat jest :-)
UsuńPomysłowe, szkoda tylko, że nie mam gdzie tego postawić;)
OdpowiedzUsuńMożna zawiesić tak żeby podłogi nie zajmowała. Zresztą oparta o mur tylko odrobinę tego placu zabiera :-)
UsuńSuper pomysł i piękne zdjęcia nocą (!). Lampki prezentują się rewelacyjnie. Moje powiesiłam na pergoli. Taki podobne,wolnostojące rozwiązania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Z Twoich zajawek składam sobie układ wąskiego, co gdzie świeci kolorami i zaczyna to wyglądać :-) Ale czekam jak pół Internetów na efekty Twojej pracy!
UsuńZawsze mam ubaw sama z siebie jak widzę co wyczyniam, żeby zdjęcia robić ;-)
Cudowna ta drabina i piękne lampki. Zdolna z Ciebie Baba :)
OdpowiedzUsuńAga łapki sobie podajemy :-) :-*
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! :-)
UsuńJeju, jak pięknie, romantycznie, zachwycająco... nie masz pojęcia jak bardzo (uprzejmie, oczywiście) zazdraszczam tego ogrodu, miejsca na te wszystkie Twoje piękne rękodzielnicze wytwory. Ach! Nieustająco pod wrażeniem jestem, nieustająco... Uściski!
OdpowiedzUsuńA ja Ci tak dokładam, żebyś za którymś razem w końcu spadła z krzesła jak mnie odwiedzasz ;-) Ale twardy zawodnik z Ciebie - muszę się starać, żeby dogodzić :-)
UsuńPozdrówki!
No brawo brawo, dobry kawal roboty!!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję wielce! :-)
UsuńBombowa!!! ja tez taką chcę na balkonie! :))
OdpowiedzUsuńRób bo ten model akurat jest bardzo prosty :-)
UsuńSama zapragnęłam mieć taką drabinę, te zdjęcia nocą mają cudowny klimat :) I właśnie lukam, gdzie i za ile mogę takie lampki kupić.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Cortina ma dobrą propozycję :-) I fajny produkt!
UsuńPozdrawiam! :-)
Nie ma co, zrobiłaś efekt wow, zwłaszcza nocą z tymi lampkami, pozdrawiam z Odnawialni:)
OdpowiedzUsuńOj wieczorkiem kiedy sie je zapali są jak małe księżyce w pełni w ogromnej liczbie :-)
UsuńNo, no świetna! I lampki boskie <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Aga! Tylko dlaczego Ty nie śpisz o trzeciej nad ranem?? ;-)
UsuńDrabina z lampkami świetnie się prezentuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMa już kilka dni i stoi - wiatr i deszcz nie straszny :-)
UsuńDziękuję! :-)
Dorota
OdpowiedzUsuńjak zwykle extra
A co o radiu chciałabyś wiedzieć ;-) ?
Dzięki!
UsuńDorotko - wszystko co wiesz, bo zakładam, że więcej niż ja :-)
O jest cudnie :) Najprostsze pomysły są najlepsze, bez dwóch zdań :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się wersja dzienna, nocna jest jeszcze piękniejsza... :)
Taki klimat robi całą atmosferę :-) Super, że się podoba! :-)
UsuńKochana w przyszłym roku na wiosnę biorę sie do roboty i też sobie taką drabinkę zbiję ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda :)
Wyciągasz materiały, sekund pięć i masz fajny mebel! Na doniczki, skrzynki, dodatki, zawieszki, światełka... co tam sobie wymyślisz :-)
UsuńKochana pozwól mi: jak nie znajdę starej drabiny to zrobię taką jak Twoja - miej jak w banku!! :) będzie link
OdpowiedzUsuńByłam na tym pchlim targu i wyobraź sobie nawet na drabiny nie spojrzałam... nie widziałam, ale nie szukałam ! Muszę jechać ponownie :P Ewidentnie !
A co Ty się mnie pytasz?? Rób Kochana, rób!
UsuńNa targach chyba inny styl drabin by królował? ;-)
Też swoją drabinę zmajstrowałam. :) Szybka, a jakże efektowna sprawa! Zwłaszcza w połączeniu z sznurem lamp!
OdpowiedzUsuńTa ozdoba zawsze i wszędzie będzie dobrze się prezentować :-)
UsuńBoskie połączenie. A co to za kwiatki? Bo tworzą piękna kompozycję 😀
OdpowiedzUsuńMam problem z nazwami roślin, ale jak zacznie się sezon na rośliny tarasowe to będę robić zakupy - spróbuję zapamiętać ;)
UsuńPiękny projekt! Zdradzisz gdzie kupiłaś lampki? :)
OdpowiedzUsuńoch już widzę ;)
UsuńCzy mogłabyś podać wymiary kantówek? Drabina jest genialna a ja boję się, żeby nie zrobić zbyt topornej.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że same wymiary nic Ci nie powiedzą, bo liczy się cały mebel w danym miejscu/pomieszczeniu. Trzeba sobie dobrać pod siebie.
UsuńMoje mają przekrój 2x5 cm a drabina jest wysoka na 2m. Czy takie wymiary będą dobre u Ciebie? Nie wiem ;)