Wielka zapowiedź z tytułu postu się wyłania ;-)
A w ogrodzie u Baby zaledwie sześć krzaczków lawendy rośnie. Ale jakich! Moich! :)
Posadzone w pierwszym roku zamieszkania, czyli w wakacje 2012 roku, maleństwa takie. Moje pierwsze lawendy. Marzyły mi się połacie pachnących kępek tej rośliny w każdym zakamarku ogrodu. Ale wówczas, do końca sezonu nic nie wskazywało na to, żeby roślinki chciały na dobre zostać z nami.
Wiosna/lato/jesień zeszłego roku - tyle miesięcy rozczarowania, kiedy moje krzaki podrosły, ale nie zakwitły...
I dopiero w 2015 roku zapachniało tak jak powinno! Rozbujały się roślinki, zaprosiły masę gości do ogrodu - trzmiele, motyle :-) Pięknie pachnie na tarasie!
Gdyby nie termin urlopu to "zbiory" lawendy byłyby szybciej. A tak, odrobinę spóźniona, zabrałam się za szykowanie mini wiązanek. Oczywiście z sześciu krzaczków co to za zbiory ;-) A i tak nie wycięłam całości kwiatuszków, zostawiając coś owadom, aby jeszcze móc zerkać na rośliny w lawendowym odcieniu.
Trafiłam na słoneczne popołudnie, wspaniała pogoda, piękne słońce i ten zapach... Kto zna zapach lawendy ten wie...
I miło było tak "dziergać" sobie wiązanki w towarzystwie trzmieli :)
![]() |
Moje nowe/stare nożyczki przywiozłam z maleńkiego sklepiku ze starociami będąc ostatnio na urlopie w Rewalu. To dopiero będzie pamiątka, a nie chińskie akcesoria, jakich pełno w nadmorskich miejscowościach.
Bukieciki suszą się, a z mniej atrakcyjnych kwiatostanów zrobiłam potpourri do szklanego pojemnika.
Jakże to pięknie się komponuje, wygląda i pachnie!
Kto się zastanawia, ma wątpliwości, to ja to wszystko neguje - sadźcie lawendę w doniczkach, na balkonach, w ogrodach! Pięknie Wam się odwdzięczy <3
Ależ pięknie! I jakie cudne zdjęcia, aż je sobie przewijam góra - dół:) Ja też mam lawendę w ogródku, ale póki co słabo rośnie:/ Może za rok będę miała takie zbiory jak Ty?...;) Buziaki!
OdpowiedzUsuńMoże taki właśnie jej urok - trzeba doczekać się efektów :-) A potem wąchać i wąchać :-)
Usuńno u mnie lawendy to akurat dostatek bo mam ich 1200 krzaczków :)
OdpowiedzUsuńczy wiesz może jaka odmianę masz ?
bo bardzo ładne kwiatostany ma !
potpouri radze ususzyć a dopiero potem włożyc do tego pięknego pojemnika :)
pozdrawiam lawendowo
Kinga
Ja się nawet nie porównuję! :-)
UsuńKinga, susze, suszę jedynie do zdjęć wrzuciłam jeszcze takie świeżutkie :-)
A odmiana nie mam pojęcia - cieszę się, że z kwiatem fioletowym, bo sąsiadce się biała trafiła :-)
kocham lawendę - ten zapach, kolor ....mmmm i szklane terrarium, piękne ;)
OdpowiedzUsuńNa balkon zmieści się w doniczce, chyba, że już masz! :-)
UsuńNiby nic, taki post-zwyklaczek, ale jak miło się ogląda te pięknie zaaranżowane kompozycje! Wspaniałą pamiątkę sobie przywiozłaś znad morza. I co z tego, że się nie kojarzy z Bałtykiem! Przynajmniej nie będzie zbierała kurzu jak inne pamiątki-szkaradki :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż nożyczki oczywiście nie kojarzą się z morzem, ale mnie jak najbardziej będą, bo przypomną mi gdzie kupione, gdzie byliśmy, u jakiej przemiłej Pani... lepsze niż bursztynki w buteleczkach :-)
Usuńnożyczki super a zdjęcia jeszcze bardziej stad moje pytanie jeśli można wiedzieć jakiego aparatu i obiektywu Pani używa? zaczynam dopiero swoją przygodę ze zdjęciami i nie wiem co kupić :)
OdpowiedzUsuńW tej kwesti nie jestem fachowcem, zawsze robie tak, zeby było znośnie. Widzę niedociągnięcia i ze u innych czasem takie ujęcia, że mnie ściska :-)
UsuńAparat Casio Exilim EX-F1, żadnego dodatkowego obiektywu oprócz tego co w aparacie
Moja lawenda jest taka marna... co ty swojej sypałaś że tak urosła?? a może to jakaś specjalna odmiana? Ja wiem jedno - nigdy nie kupuj lawendy w Lidlu... :) Zrób jeszcze coś fajnego z tej lawendy! Ja strasznie lubię i zapach i suszonki, które wyglądają jak ścięte z krzaczka.
OdpowiedzUsuńCoś jeszcze wymyślę! :-)
UsuńMoja nie pamiętam skąd była, ale raczej nie od wymagającego ogrodnika ;-) Kto wie czy to nie taka szybka z jakiegoś marketu...
w zeszłym roku posadziłam w doniczce, nawet nie zakwitła, więc się zniechęciłam :/ dlatego z zawiścią patrze na Twoje zbiory ;)
OdpowiedzUsuńPróbuj znów, daj większą doniczkę jak nie ma pola ;-), zasilaj jakimś najprostszym nawozem dla roślin kwitnących bo w doniczce szybko skończą się w ziemi zapasy witaminek :-)
UsuńI jak widać trzeba odczekać 2 lata :)
a ja zaczynałam właśnie lawendą z Lidla - 5 lat temu :)
OdpowiedzUsuńteraz mam ich całe pole ale juz nie marketowych tylko od ogrodnika .
w doniczce trudno sie uprawia - łatwiej w gruncie ale tez trzeba znac jej potrzeby :) sama z siebie taka piekna nie wyrośnie :)
Nie mam miejsca na "całe pole" a tak bym chciała... :-)
UsuńCo do gruntu - z tego co ja wiem, najlepsza taka z dużą zawartością wapnia, a najgorsza gdy jest gliniasta i zbyt mokro jest. Poza tym dużo słońca, no i przycinanie lawendy 2 razy do roku wiosną i po sezonie - jesienią.
UsuńNo a zdjęcia piękne - ja uwielbiam i zapach, i kolor, i wygląd... :))) I to, że służy nam potem przez cały rok :)
U mnie rownież w tym roku rozbujała sie lawenda, choc posadziłam ją latem 2012 roku....:) uwielbiam zapach :) usciski!
OdpowiedzUsuńWychodzi, że tak jest, musi się wzmocnić i zapachnieć kiedy przyjdzie na nią pora! :-)
UsuńWspaniałe żniwa ;) i jakie inspirujące, postawiłaś mi wysoką poprzeczkę ;) Tak się składa, że już pojutrze (z okazji piątej rocznicy ślubu) wybieramy się na pola, mam zamiar zatopić się we fiolecie, zjeść każdy krzaczek ( OCZAMI ma się rozumieć ;):P ) nasączyć się ich zapachem, nasycić się na cały kolejny rok :) Zaraz pokaże mężowi Twoje zdjęcia, niech wie do czego będziemy dążyć w naszej fotorelacji :P :)
OdpowiedzUsuńOj pokażcie co tam wymotacie :-) Nie mam gdzieś blisko takiego pola, a z chęcią pobujałabym się w tym fiolecie, w tym zapachu...
UsuńCudnie. Rozumiem Cię w każdym calu. Też straciłam dla niej głowę. Ja swoją posiałam 5 lat temu. Kwitła już w następnym roku. Co roku coraz bardziej bujna , pięknie mi pachnie.
OdpowiedzUsuńDwa lata temu suszyłam ją na tarasie, zawieszoną na rynnie. Wyobraźcie sobie jakie było moje zdumienie, jak rok temu zobaczyłam koło rynny rosnąca lawendę. Oczywiście nie ruszyła tej samosiejki i w tym roku pięknie mi kwitnie
Fantastyczne takie niespodzianki :-) Cudownie! :-)
UsuńMmm fiolet love. Zapach czuć aż tutaj!
OdpowiedzUsuńTroszkę się uzbierało :-)
UsuńUwielbiam zapach lawendy.... :) A zdjęcia są wprost bajeczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńAch ta lawenda :-)
OdpowiedzUsuńDorotko wypoczęłaś? :-) Pozdrawiam serdecznie! :-)
UsuńCzy to prawda, że lawenda odstrasza komary?
OdpowiedzUsuńKocham lato za.cudna lawende, co roku gosci u mnie na parapecie kuchennym :-)
OdpowiedzUsuńMi się zmarnowała, ale po obejrzeniu zdjęć chyba znowu się skuszę ;-)
OdpowiedzUsuńZ większej ilości lawendy można zrobić lawendowy miód:-) Polecam :-) My 5 lat temu posadzilismy ponad 120 krzaczkow wzdłuż całego podjazdu do domu. Teraz lawenda rozsiewa się jak szalona, uzupełniamy nią uschnięte krzaczki i rozdajemy znajomym. Pod koniec lipca dzieci rozkładają kram i sprzedają bukieciki sąsiadom:-) uwielbiam tę naszą lawendę...
OdpowiedzUsuń