Nadmiar
gazet u wnętrzarza to zmora. I to takich wiekowych, kiedy to wersji
elektronicznych jeszcze nie było. Z innej strony są ludzie, którzy po
prostu lubią szelest kartek, zapach farby drukarskiej - zupełnie jak u moli
książkowych :-)
I
u mnie przeróżne tytuły można wyszukać. I polskie i prasę zagraniczną. O
ile sama po kilka sztuk przywoziłam przy okazji przeróżnych wyjazdów -
najważniejszym punktem wycieczek był kiosk z gazetami ;-) - czy też
sprezentowane egzemplarze od znajomych. Ostatni zakup Męża z Danii i
Norwegii - zaledwie 5 sztuk, przyprawił go o gorączkę - jakoś tak dużo
tam kosztowały... ;-)
![]() |
![]() |
Tak
więc szkoda wyrzucić, moda się powtarza, mamy sporo inspiracji, do
których czasem wracamy, nie oddamy naszych skarbów! Więc? Więc należy
zrobić z nimi coś pożytecznego, aby nam mogły posłużyć w innej formie,
oczywiście nie niszcząc ich.
Szybkie DIY i u mnie będzie to... mini stolik, pufa, podnóżek, pomocnik... to wszystko w jednym nowym przedmiocie.
A
co trzeba zrobić? Nie dużo - zrolować egzemplarze, sklejając je taśmą
klejącą, aż do uzyskania pożądanej wielkości. Mój stolik ma 30 cm
wysokości (standardowa wysokość gazety i wybierajcie raczej takie o
zbliżonym wymiarze, aby uzyskać równą powierzchnię), szerokość 27 cm, a
waga... 16 kg! Nie liczyłam ile poszło gazet, ale sporo ubyło mi w
szafce gdzie do tej pory mieszkały :-)
![]() |
![]() |
![]() |
Po
stronie zewnętrznej można zostawić jakąś fajną okładkę, może ulubiony
numer gdzie ktoś wspomniał o Waszych blogach? ;-) Są i takie :-) Albo
okleić czymś ciekawym, pasującym do wnętrza. Może dziergany komin??
Fajnie by wyszło! :)
Szukam docelowego miejsca do tego "kloca", póki co pozuje w aranżacji jesiennej i z czymś szczególnym.
![]() |
![]() |
![]() |
O
sypialni piszę i wspominam to pomieszczenie w ostatnich postach (i TU i
TU), ponieważ szykuję się z większą metamorfozą. I oczywiście symbol
piór przewija się często. Łapacz w wersji metalowej jest magiczny!
Przyjechał do mnie z Pracowni Woohoo. Bardzo podobają mi się szczegóły
jakie tam są "wybite" :-) Pióro to pióro! Nie znam drugiego tak
oryginalnego produktu - chyba będzie hit! Życzę tego Monice! :-)
Zerkajcie na instagramie co jeszcze robi w ramach swojej pracowni.
Stolik wyszedł świetny, lubię też wersję spiętą paskiem ;) A metalowy łapać już podziwiam...jest piękny i oryginalny!
OdpowiedzUsuńPaskiem, sznurkiem jutowym, grubą liną, szalikiem ;-) Każda wersja będzie bardzo oryginalna :-)
UsuńTo nie tylko ja dłubię posty tak późno, największy przypływ weny jest zawsze po północy :) . Szukam pomysłów na te moje gazeciska, ten u mnie nie wypali, bo co będzie jak będziesz się chciała dostać do numeru w środku stolika? Gratuluję kreatywnoś ci!
OdpowiedzUsuńWiesz co przewidziałam to - kupek z gazetami to ja mam kilka pochowanych po szafkach. Są te ważne, i te ważniejsze i są też takie, do których od lat nie wracałam i to te poszły do "skręcenia" - ja już się o nie nie upomnę :-)
UsuńCo post mnie zadziwiasz, Twoja głowa jest pełna świetnych pomysłów :)
OdpowiedzUsuńA łapacz faktycznie boski!
Oj jak ja się staram - spać po nocach nie mogę, kreślę plany, robię prototypy :-)
UsuńCieszę się, że moje rzeczy się podobają :-*
Fajny pomysł. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńRewelacja! A Łapacz niepowtarzalny!
OdpowiedzUsuńJedyny w swoim rodzaju :-)
UsuńNo swietny pomysl!! tez sobie kiedys zmajstruje taki stoliczek, jak juz uzbieram ponownie spora dawke magazynow. na razie poradzilam sobie z problemem w inny sposob-wyrzucilam wszystko :-) pzdr!!!
OdpowiedzUsuńA to wyszło, że słaba jestem i wyrzucić ciężko starocie :-)
Usuńsympatyczny stoliczek, łatwy w wykonaniu i jaki ekologiczny - pełen recykling! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJuż szykuję na niego sukienusię :-)
Usuń