Stare u Baby

By | 19:09 24 comments


W tym tygodniu to jakieś szaleństwo. Jak nigdy się starocie nie trafiały ot tak, to w ostatnich dniach przybyły mi dwa meble, którymi trzeba będzie się zająć.



Szafka katalogowa była wielką niespodzianką (na swoim fanpage na Facebooku pytałam mądrych głów co mam z nią począć), ale to co przytachałam we środę rozwaliło mnie totalnie!
O Singerze chyba każdy marzy. Każdy, kto o swoje detale w domu dba z ogromną starannością. W sumie bez względu jaki styl "wyznaje", w jakim ma urządzone swoje gniazdko. Też tak miałam, chociaż patrząc dookoła siebie, to co gromadzę od jakiegoś czasu, to takiego cuda u siebie, przy tym wszystkim to nie widzę :-)
Może trzeba go zrobić tak, żeby pasował??










Mam Singera! Stoi sobie w przedpokoju, mijam się z nim, zerkam w zakamarki, szukam śladów. Patrzę też ile pracy musiałabym włożyć, aby odzyskał swój blask sprzed lat. To oczywiście nie realne. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie. Kiedy kilkanaście lat temu maszyna jako sprawne urządzenie wylądowała na strychu, zepsuć mogła ją jedynie temperatura, jaka panowała każdej zimy i każdego upalnego lata. Coś się kręci, stopka działa, pas cały... 



Uczyć się szyć nie będę, to wiem na pewno. Nie wiem w jakiej formie chcę posiadać to urządzenie - czy jako stara maszyna, do podziwiania, czy bez górnej części jako stolik, czy wykorzystam tylko nogi do większego blatu... nic nie wiem.
Ale Go mam! :-) Jeżeli macie takie Cudo u siebie to pokażcie mi co z nim zrobiliście - czekam na maila  info@babamadom.pl
Wszelkie rady, pomocne uwagi chwytam garściami - do tej pory moją domeną było wymyślanie i tworzenie nowych rzeczy. To chyba widać po moim blogu :-) 
A nowych rzeczy uczymy się całe swoje życie.



Nowszy post Starszy post Strona główna

24 komentarze:

  1. Faaajny Singer! Mój czeka jeszcze i czeka, aż mi się ściany rozciągną i znajdę na niego miejsce... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz też swój skarb? To nawet popularna maszyna jakby się wydawało - mnie ciekawi rok mojej - czy jest to gdzieś wytłoczone??

      Usuń
  2. Jakiś czas temu odkryłam niesamowity blog, a oto jeden z wpisów na nim http://www.beforeandafterblog.pl/antyczne_zloto____turkus___i_pastelowy_krem-23/
    Co Ty na to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wyobraźnia :-) Piękna robota, choć w nie moim stylu :-)

      Usuń
  3. Przepiękna maszyna!!! Kiedyś udało mi się kupić samą podstawę ze zniszczonym blatem. Wymieniłam blat na nowy i mam stolik na dekoracje. Taka cała maszyna jest moim marzeniem od zawsze, więc zazdroszczę nabytku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ciekawa jestem sama co wymotam z taką zdobyczą :-)

      Usuń
  4. Miałam napisać na blogu, a poszło na fejsie :)
    Piękna jest, klasyk! I jakby to same nogi były, czy maszyna całkiem zniszczona to przeróbki ok, ale tak, jak działa... no mnie szkoda byłoby to zniszczyć. No, ale ja szyjąca jestem :) I dlatego właśnie mam nadzieję, że mi nigdy taka się nie trafi, bo miejsca na taką dekorację (bo szyć jednak wole na nowocześniejszym ciut sprzęcie) nie mam, a wybebeszyć bym nie potrafiła... Te chowane w blacie to za stolik praktyczny mogą robić i za ciekawy ozdobnik wnętrza, no ale twoja tej opcji nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się zorientowałam, że sporo części jej brakuje - szufladki, dodatkowego blatu z boku i futerału na maszynę. I igła się nie unosi przy pracy napędu... nie znam się na takich mechanizmach i nawet nie biorę się za rozkręcanie go.
      Nadal obstaje przy stoliku z nogami bez maszyny :/

      Usuń
  5. Klasyka, piękny zabytek; Też mam singera, trochę innego i został przerobiony na biurko. Pobielone i odnowione w formie black and withe cieszy moje oko. Mam po bokach dwie szufladki, Tobie zdaje się, że jednej brakuje, zastanów się nad jej dorobieniem. Masz od spodu jakieś schowanko w blacie ? można zrobić je otwierane np. w formie szuflady.
    A sama maszyna dostała u mnie drugie życie i po wyczyszczeniu, pomalowaniu zdobi mój dom. Pozdrawiam i owocnej pracy życzę. Zapraszam także do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zdążyłam zapoznać się z różnymi modelami Singera - w mojej była szufladka pod blatem bo jest po niej miejsce, była z boku przedłużka blatu to tez ślad po śrubach jest. I chyba był pokrowiec na cały mechanizm.
      Wy jesteście ciekawi co to z niej wyjdzie, ale ja najbardziej - co mi sie w głowie urodzi :-)

      Usuń
  6. Piękna maszyna! Miałam taką, niestety w przeprowadzce została :(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Znamy się z Singerem, bo takowy już od lat stanowi szafkę w salonie mamy ;) Muszę się przyznać, że bardzo go lubię, to taki stały i stary element wystroju :) Myślę, że on wpasuje się wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się przyzwyczajam do widoku :-) Dziś zmienił kąt, na chwilę bo w przejściu dzieci za bardzo maszyna korciła ;-)

      Usuń
  8. Oooooo, ale skarb! Tak jak koleżanka wyżej napisała; jeśli działa to trochę szkoda ją przerabiać, ale jak już to widzę ją -tak jak napisałaś- jako mały stolik albo dorobić duży blat do stołu i najlepiej (dla mnie) w oryginalnym kolorze nóg :) Jeśli się nie mylę to na blogu Green Canoe widziałam taki stół ale bodajże z dwóch nóg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działa ale połowicznie - z jakiegoś powodu igła sie nie porusza przy pracy całego mechanizmu - coś jest nie tak :/

      Usuń
  9. Ja posiadam wręcz kopię takiej maszyny i stworzyłem na jej bazie blat jadalny w kuchni. Maszynę odmalowałem, wymieniłem blat na dłuższy. Postawiłem pod ścianą w kuchni i dostawiłem dwa drewniane krzesła barowe. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno pięknie wyszło :-)
      Mój blat-jeśli przyjdzie nowy to też powinien być większy z każdej strony :-)

      Usuń
  10. No to powiem, że Ci się trafiło! Taki skarb!
    Co do tego co zrobić to liczę na Twoją kreatywność... stoliki są wszędzie, może ty wpadniesz na jakiś inny pomysł?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze wieszaka na pranie z tego nie zrobię, budy dla kota czy nowej generacji komputera też ;-)
      Te nogi ograniczają funkcję to "jakiegoś" stolika. Pytanie do jakiego :-)

      Usuń
  11. Miałem kiedyś taką na strychu :)

    OdpowiedzUsuń