Dzisiaj pokażę tok postępowania w
przypadku samodzielnego wykonania zagłówka w sypialni.
Wersja oczywiście tapicerowana. ![]() |
Chabrowy to nie mój kolor więc lokal
również nie mój :-) Wiosną moja siostra odebrała mieszkanie, postarali się
wykończyć tak szybko jak tylko się da, zrobić to co pozwoli im przeprowadzić
się na nowe i móc normalnie funkcjonować. Bez zagłówka można żyć, ale cisnęła
mnie siostra, żeby przyjechać i zrobić u niej podobny, jaki wykonałam u siebie. Tu moja sypialnia prezentuje się w
wersji, jaka była do tej pory bo już nie jest ;-) Niedługo Wam pokażę jak jest
obecnie :-)
Materiały potrzebne do wykonania zagłówka
zakupione były dosyć szybko, u jednego sprzedawcy na alledrogo. Paczka czekała,
aż ja znajdę lukę w kalendarzu, żeby się za to zabrać.
Jak się później okazało potrzebny czas to
sobota od 10 do 21 :-) I to na cztery ręce!
Zagłówek ma rozmiar 1 metr wysokości i 2
metry długości. Podzielony jest na kwadraty 50x50 cm.
Potrzebne:
- płyta OSB gr. 7mm - gotowe arkusze 50x50
cm przywiozłam bezpośrednio od stolarza (40 zł)
- materiały obiciowe - pianka 5 cm,
fizelina, tkanina (ok. 120 zł z przesyłką)
- klej montażowy - ok. 12 zł
- taker, zszywki, długa listewka,
gwoździe, młotek, nożyczki, ołówek, miarka, poziomica - zasoby własne (taker
już za kwotę ok. 40 zł można zakupić - przyda się w innych pracach)
Wyznacz ostateczne położenie łóżka, tak,
aby nasz zagłówek wyszedł symetrycznie względem osi łóżka. Sypialnia nie jest
dużym pomieszczeniem, więc należy pamiętać o odległościach - po jednej stronie
do szafy, a przy oknie należy uwzględnić ewentualne zasłony, szafkę nocną.
Mając nakreślony środek łóżka, zaznaczamy
wysokość dolnej krawędzi zagłówka - indywidualne preferencje modelu łóżka i
osób korzystających później z tej sypialni. Na ostatnim zdjęciu widać jak
granica zagłówka łączy się z końcem materaca. Praktycznie cały zagłówek będzie
wyeksponowany.
Konieczne jest wypoziomowanie zagłówka i po to będzie nam długa
listewka. W miejscu gdzie będzie początek dolnego rzędu paneli musimy przybić
długą listwę, idealnie wypoziomowaną. Będzie wsparciem dla pierwszego rzędu,
ponieważ utrzymać w idealnym poziomie cztery, a później osiem paneli nie jest
tak prosto.![]() |
Ponieważ paczka z tkaniną przyszła jakieś
dwa miesiące przed rozpoczęciem prac nad zagłówkiem, jakoś nikt się nie
zainteresował czy sprzedawca wysłała właściwe rzeczy - siostra zaglądała
jedynie na odcień czy aby chabrowy był dobrym chabrowym :-)
W pamiętną sobotę okazało się, że
sprzedawca zamiast wysłać jeden duży arkusz pianki, wysłał kawałki arkuszy,
które średnio pasowały nam do zamiaru, z jakim wyszliśmy na wzór zagłówka.
Dało się po docinać elementy do płyt 50x50
cm, ale niektóre z nich były sztukowane z 2 lub 3 kawałków. Ważne było, aby
miejsca cięć pianki wypadały w tych miejscach gdzie spotykałyby się również na
ścianach. Chodzi o to, że gdy docinamy ręcznie nie zawsze to miejsce jest
idealnie równe, więc unikajmy łączeń kawałków niepasujących do siebie.
Gdy zaczynamy układać piankę na płycie
wszystko podpisujcie wg ustalonej numeracji - ułatwi Wam to idealne dopasowanie
paneli na ścianie. Piankę przyklejamy klejem do płyty - po to, aby nie
przesuwała nam się kiedy zaczniemy obijać ją fizeliną. Najpierw ta warstwa
tkaniny. Nie jest niezbędna, ale uważam, że ten cieniutki materiał ładnie
złagodzi nam brzegi pianki, które są kanciaste. Pod samą tkaniną obiciową mogą
wychodzić nam zbyt ostre kanty. Zresztą jak ktoś tak lubi to może pominąć ten
krok.
![]() |
Tkanina. W przypadku materiałów, na
których widać kierunek włosków/splotów ważne jest, aby ten kierunek zachować.
Czyli w zależności jak pada światło, aby każdy panel miał identyczny odcień.
Oczywiście są osoby, które mogą specjalnie obrócić tkaninę, aby mieć efekt
cieniowanych elementów. To też ma swój urok :-)
Tu potrzebny był jednolity odcień. Już na
etapie przycinania tkaniny na poszczególne elementy musimy zaznaczyć sobie
kierunek włosków i trzymać się tego ustalenia. Mając jeszcze z tyłu głowy
wcześniejsze ustalenia pod kątem cięcia pianki... musimy mieć się na baczności
na każdym kroku ;-)
Tkaninę delikatnie naciągamy na każdy
panel, starając się robić to za każdym z jednakową siłą, aby uniknąć efektu
ściśnięcia pianki - widoczne będzie zmniejszenie jej grubości i zbyt napiętą
tkaninę.
Gdy wszystkie panele obijemy tkaniną,
zbędne kawałki tkanin można odciąć. ![]() |
Pozostaje nam przykleić panele do ściany w
wyznaczonym miejscu. Taką metodę wybraliśmy, ponieważ w tak małej sypialni nie
ma innej opcji ustawienia łóżka i jak już tam stanęło tak będzie musiało
zostać. Mocowanie każdego z paneli na specjalne zawiesia wiązało się z
dodatkowymi kosztami, wyższymi niż klej montażowy :-) I wywierceniem w ścianie
minimum 16 otworów w idealnych odstępach, aby cały układ wyglądał na taki jaki
sobie założyliśmy. Padło na klej i oczywiście nie obyło się bez wpadki. Tym
klejem, jakim dysponowałam, wiosną przyklejałam w warsztacie swój baner i różne ozdoby do ściany.
Wówczas spisał się idealnie i zaproponowałam, że tym samym przykleimy
każdy z paneli. Na wszystkie elementy naniosłam klej, wg zaleceń wskazane jest
następujące postępowanie: przyłożyć panel do ściany, docisnąć, oderwać i
odłożyć na bok na kilka minut. Później docisnąć w to samo miejsce, przytrzymać
i powinno się trzymać.
Naszych paneli mieliśmy 8 szt. Dokładne
zalecenia wykonane, tylko, że po godzinie całego toku postępowania panele
zleciały na ziemię... Klej z dobrą datą ważności, klejony w temperaturze
pokojowej, wg zaleceń producenta.... i coś się nie powiodło. Klej nie przysychał
tak jak powinien, nie wiązał dwóch powierzchni ze sobą. Może pojedynczy panel
okazał się za ciężki?? Nie wiem tego na 100%.
Było już późno, markety zamknięte. Dopiero
na drugi dzień szwagier kupił inny klej, już nie dopytywałam, jakiej firmy, ale
bardziej z tych, na które kleiło się styropianowe kasetony i listwy narożnikowe
przy sufitach. Szybciej chwytał, zastygał i okazał się dobrym strzałem. Gdy
całość dobrze wyschnie, będzie się trzymać, można usunąć pomocniczą listwę ze
ściany. ![]() |
Panele wiszą po dziś dzień :-) Muszę
wybrać się do siostry zrobić kilka zdjęć dodatkowych - ponoć miały dojść półki
jako stoliki nocne, jakieś dodatki i pewnie śpią już w zasłanym łóżku z
pościelą ;-)
Tapicerowania nie trzeba się bać. Jeżeli
przerażają Was kwoty za gotowe zagłówki to można tanim kosztem (ten wielki
zagłówek zamknął się w kwocie 200 zł) wykonać samodzielnie.
Mam nadzieje, że wątpliwości rozwiałam,
zachęciłam do samodzielnych prac - nawet Babeczki! Akcja #babskirefreszing
trwa! Zachęcam! :-)
![]() |
Chabrowy to jeden z piękniejszych kolorów do wystroju wnętrz :) Mi jednak bardziej pasuje z bielą lub szarością. Bo chyba masz blado błękitne ściany?
OdpowiedzUsuńTo nie moje mieszkanie :-) Ściana za łóżkiem jest pomalowana szarością, która wpada w szaro-brudny niebieski. Chabrowy ożywił ją na pewno :-) Reszta ścian, szafa, drzwi są białe.
UsuńŚwietnie wyszło
OdpowiedzUsuńDzięki Haniu, byłby Ci do twarzy w takim chabrowym :-)
UsuńSuper pomysł, bardzo fajnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńBabo dobra robota :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zagłówek! Twój post wpisuje się idealnie w temat moich obecnych planów - będę niedługo robić zagłówek do pokoju synka ;) Skoro nie jedno już tapicerowałaś, to może podpowiesz mi jakiś inny sposób montowania, wolałabym nie przyklejać go do ściany..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dżasta :)
Trochę się zdziwiłam widząc chabrowy na Twoim blogu. Teraz wszystko jasne. Dużo pracy ale pomysł wart kradzieży ;)
OdpowiedzUsuńKolor jest po prostu magiczny, podobnie jak Karolina nieco się zdziwiłam widzą taką intensywność u Ciebie. Z pewnością milutko oprzeć się o niego z książką na kolanach..
OdpowiedzUsuńKolor i mnie sie podoba. Trochę ciemniejszy i mogłabym mieć taka sofę :-)
UsuńFajnie wyszło!
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńWyszło wspaniale! Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńHej, zapraszam Cię do mojej listy top blogów wnętrzarskich - http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/!
Pomysł i wykonanie super! :) Bardzo fajna alternatywa :)
OdpowiedzUsuńgenialny! ja tez mam w planach zrobienie zagłówka do naszego nowego łózka i nie wiem czy z kwadracików czy z guzikami :)
OdpowiedzUsuńAniu jakąś wizualizację sobie zrób na kompie, żeby mieć porównanie.
UsuńJa u Ciebie widziałabym z guzikami, ale może tak pomyśleć wzór, zeby w kwadratach się mieściły. Co Ty na to?