Chabrowe DIY na ścianie

By | 12:14 17 comments


Dzisiaj pokażę tok postępowania w przypadku samodzielnego wykonania zagłówka w sypialni.
Wersja oczywiście tapicerowana.  

  



Chabrowy to nie mój kolor więc lokal również nie mój :-) Wiosną moja siostra odebrała mieszkanie, postarali się wykończyć tak szybko jak tylko się da, zrobić to co pozwoli im przeprowadzić się na nowe i móc normalnie funkcjonować. Bez zagłówka można żyć, ale cisnęła mnie siostra, żeby przyjechać i zrobić u niej podobny, jaki wykonałam u siebie. Tu moja sypialnia prezentuje się w wersji, jaka była do tej pory bo już nie jest ;-) Niedługo Wam pokażę jak jest obecnie :-) 

Materiały potrzebne do wykonania zagłówka zakupione były dosyć szybko, u jednego sprzedawcy na alledrogo. Paczka czekała, aż ja znajdę lukę w kalendarzu, żeby się za to zabrać. 
Jak się później okazało potrzebny czas to sobota od 10 do 21 :-) I to na cztery ręce!
Zagłówek ma rozmiar 1 metr wysokości i 2 metry długości. Podzielony jest na kwadraty 50x50 cm.

Potrzebne:
- płyta OSB gr. 7mm - gotowe arkusze 50x50 cm przywiozłam bezpośrednio od stolarza (40 zł)
- materiały obiciowe - pianka 5 cm, fizelina, tkanina (ok. 120 zł z przesyłką)
- klej montażowy - ok. 12 zł
- taker, zszywki, długa listewka, gwoździe, młotek, nożyczki, ołówek, miarka, poziomica - zasoby własne (taker już za kwotę ok. 40 zł można zakupić - przyda się w innych pracach) 

Wyznacz ostateczne położenie łóżka, tak, aby nasz zagłówek wyszedł symetrycznie względem osi łóżka. Sypialnia nie jest dużym pomieszczeniem, więc należy pamiętać o odległościach - po jednej stronie do szafy, a przy oknie należy uwzględnić ewentualne zasłony, szafkę nocną.
Mając nakreślony środek łóżka, zaznaczamy wysokość dolnej krawędzi zagłówka - indywidualne preferencje modelu łóżka i osób korzystających później z tej sypialni. Na ostatnim zdjęciu widać jak granica zagłówka łączy się z końcem materaca. Praktycznie cały zagłówek będzie wyeksponowany.
Konieczne jest wypoziomowanie zagłówka i po to będzie nam długa listewka. W miejscu gdzie będzie początek dolnego rzędu paneli musimy przybić długą listwę, idealnie wypoziomowaną. Będzie wsparciem dla pierwszego rzędu, ponieważ utrzymać w idealnym poziomie cztery, a później osiem paneli nie jest tak prosto.








Ponieważ paczka z tkaniną przyszła jakieś dwa miesiące przed rozpoczęciem prac nad zagłówkiem, jakoś nikt się nie zainteresował czy sprzedawca wysłała właściwe rzeczy - siostra zaglądała jedynie na odcień czy aby chabrowy był dobrym chabrowym :-)
W pamiętną sobotę okazało się, że sprzedawca zamiast wysłać jeden duży arkusz pianki, wysłał kawałki arkuszy, które średnio pasowały nam do zamiaru, z jakim wyszliśmy na wzór zagłówka.
Dało się po docinać elementy do płyt 50x50 cm, ale niektóre z nich były sztukowane z 2 lub 3 kawałków. Ważne było, aby miejsca cięć pianki wypadały w tych miejscach gdzie spotykałyby się również na ścianach. Chodzi o to, że gdy docinamy ręcznie nie zawsze to miejsce jest idealnie równe, więc unikajmy łączeń kawałków niepasujących do siebie.

Gdy zaczynamy układać piankę na płycie wszystko podpisujcie wg ustalonej numeracji - ułatwi Wam to idealne dopasowanie paneli na ścianie. Piankę przyklejamy klejem do płyty - po to, aby nie przesuwała nam się kiedy zaczniemy obijać ją fizeliną. Najpierw ta warstwa tkaniny. Nie jest niezbędna, ale uważam, że ten cieniutki materiał ładnie złagodzi nam brzegi pianki, które są kanciaste. Pod samą tkaniną obiciową mogą wychodzić nam zbyt ostre kanty. Zresztą jak ktoś tak lubi to może pominąć ten krok. 





Tkanina. W przypadku materiałów, na których widać kierunek włosków/splotów ważne jest, aby ten kierunek zachować. Czyli w zależności jak pada światło, aby każdy panel miał identyczny odcień. Oczywiście są osoby, które mogą specjalnie obrócić tkaninę, aby mieć efekt cieniowanych elementów. To też ma swój urok :-)
Tu potrzebny był jednolity odcień. Już na etapie przycinania tkaniny na poszczególne elementy musimy zaznaczyć sobie kierunek włosków i trzymać się tego ustalenia. Mając jeszcze z tyłu głowy wcześniejsze ustalenia pod kątem cięcia pianki... musimy mieć się na baczności na każdym kroku ;-) 
Tkaninę delikatnie naciągamy na każdy panel, starając się robić to za każdym z jednakową siłą, aby uniknąć efektu ściśnięcia pianki - widoczne będzie zmniejszenie jej grubości i zbyt napiętą tkaninę. 
Gdy wszystkie panele obijemy tkaniną, zbędne kawałki tkanin można odciąć.  





Pozostaje nam przykleić panele do ściany w wyznaczonym miejscu. Taką metodę wybraliśmy, ponieważ w tak małej sypialni nie ma innej opcji ustawienia łóżka i jak już tam stanęło tak będzie musiało zostać. Mocowanie każdego z paneli na specjalne zawiesia wiązało się z dodatkowymi kosztami, wyższymi niż klej montażowy :-) I wywierceniem w ścianie minimum 16 otworów w idealnych odstępach, aby cały układ wyglądał na taki jaki sobie założyliśmy. Padło na klej i oczywiście nie obyło się bez wpadki. Tym klejem, jakim dysponowałam, wiosną przyklejałam w warsztacie swój baner i różne ozdoby do ściany. Wówczas spisał się idealnie i zaproponowałam, że tym samym przykleimy każdy z paneli. Na wszystkie elementy naniosłam klej, wg zaleceń wskazane jest następujące postępowanie: przyłożyć panel do ściany, docisnąć, oderwać i odłożyć na bok na kilka minut. Później docisnąć w to samo miejsce, przytrzymać i powinno się trzymać.
Naszych paneli mieliśmy 8 szt. Dokładne zalecenia wykonane, tylko, że po godzinie całego toku postępowania panele zleciały na ziemię... Klej z dobrą datą ważności, klejony w temperaturze pokojowej, wg zaleceń producenta.... i coś się nie powiodło. Klej nie przysychał tak jak powinien, nie wiązał dwóch powierzchni ze sobą. Może pojedynczy panel okazał się za ciężki?? Nie wiem tego na 100%. 
Było już późno, markety zamknięte. Dopiero na drugi dzień szwagier kupił inny klej, już nie dopytywałam, jakiej firmy, ale bardziej z tych, na które kleiło się styropianowe kasetony i listwy narożnikowe przy sufitach. Szybciej chwytał, zastygał i okazał się dobrym strzałem. Gdy całość dobrze wyschnie, będzie się trzymać, można usunąć pomocniczą listwę ze ściany.  





Panele wiszą po dziś dzień :-) Muszę wybrać się do siostry zrobić kilka zdjęć dodatkowych - ponoć miały dojść półki jako stoliki nocne, jakieś dodatki i pewnie śpią już w zasłanym łóżku z pościelą ;-)

Tapicerowania nie trzeba się bać. Jeżeli przerażają Was kwoty za gotowe zagłówki to można tanim kosztem (ten wielki zagłówek zamknął się w kwocie 200 zł) wykonać samodzielnie.


Mam nadzieje, że wątpliwości rozwiałam, zachęciłam do samodzielnych prac - nawet Babeczki! Akcja #babskirefreszing trwa! Zachęcam! :-) 





Nowszy post Starszy post Strona główna

17 komentarzy:

  1. Chabrowy to jeden z piękniejszych kolorów do wystroju wnętrz :) Mi jednak bardziej pasuje z bielą lub szarością. Bo chyba masz blado błękitne ściany?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie moje mieszkanie :-) Ściana za łóżkiem jest pomalowana szarością, która wpada w szaro-brudny niebieski. Chabrowy ożywił ją na pewno :-) Reszta ścian, szafa, drzwi są białe.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dzięki Haniu, byłby Ci do twarzy w takim chabrowym :-)

      Usuń
  3. Super pomysł, bardzo fajnie to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny zagłówek! Twój post wpisuje się idealnie w temat moich obecnych planów - będę niedługo robić zagłówek do pokoju synka ;) Skoro nie jedno już tapicerowałaś, to może podpowiesz mi jakiś inny sposób montowania, wolałabym nie przyklejać go do ściany..
    Pozdrawiam Dżasta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę się zdziwiłam widząc chabrowy na Twoim blogu. Teraz wszystko jasne. Dużo pracy ale pomysł wart kradzieży ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolor jest po prostu magiczny, podobnie jak Karolina nieco się zdziwiłam widzą taką intensywność u Ciebie. Z pewnością milutko oprzeć się o niego z książką na kolanach..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor i mnie sie podoba. Trochę ciemniejszy i mogłabym mieć taka sofę :-)

      Usuń
  7. Wyszło wspaniale! Jestem zachwycona!

    Hej, zapraszam Cię do mojej listy top blogów wnętrzarskich - http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomysł i wykonanie super! :) Bardzo fajna alternatywa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. genialny! ja tez mam w planach zrobienie zagłówka do naszego nowego łózka i nie wiem czy z kwadracików czy z guzikami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu jakąś wizualizację sobie zrób na kompie, żeby mieć porównanie.
      Ja u Ciebie widziałabym z guzikami, ale może tak pomyśleć wzór, zeby w kwadratach się mieściły. Co Ty na to?

      Usuń