Mały kącik wypoczynkowy w salonie

By | 09:50 38 comments


Ja nadal jestem w trakcie malowania! Niby salon, tylko odświeżyć miałam, ale jak się okazuje to nie jest robota na weekend, gdzie robię tylko ja, a dodatkowo masa innych obowiązków nadal ciągnie się za mną. Więc z weekendu zrobiły się już 4 dni, a jeszcze odrobina mi została…



 


 
Robię „skrzydłami” ponieważ mamy zbyt dużo rzeczy w salonie, żeby wynieść je wszystkie, machnąć wszystko na biało i poustawiać meble z powrotem. Skrzydło z jadalnią udało mi się skończyć jako pierwsze i tu w ramach oddechu od wałka poustawiałam wszystko tak jak chciałam, żeby wyglądało.
Powstał mały kącik wypoczynkowy w strefie jadalni ;-)




 
 
 



 Wypoczynkiem jaki był do tej pory w salonie dzieci już się podzieliły – jedna bierze sofę dwuosobową, druga fotel z pufą, a mi została jeszcze jedna dwójka. Niby stary mebel, ale doskonale się trzyma, sprężyny nas nie gniotą, więc jeszcze posłuży. Nowy narożnik zajmie miejsce honorowe, a na małą sofę miałam inny pomysł. Trafiła na drugi koniec salonu – w róg pokoju – idealnie skrojone miejsce na nią, pomiędzy oknem a grzejnikiem.




 
 



Dodałam niski stolik z tacą w rogu na kwiaty, na parapecie przybyło kilka dodatków, zamieszałam na szafce moje bibeloty, sezon grzewczy prawie dobiega do końca, więc i jeden grzejnik mogłam zacząć zastawiać dekoracjami. Grafikę z jutą w tle robiłam TUTAJ – jeszcze jedna chodzi mi po głowie więc niebawem coś nowego dołożę. 




 

 



Samą sofę do tej pory przykrywałam czekoladową narzutą z Ikea – splot z juty, w TYM poście bardziej ją widać, ale mam przecież taką cudną, wielką narzutę od Knitting Factory, więc czemu by nie użyć jej tym razem inaczej. Za narzutą kot przepada, więc tam gdzie ona tam i kot. Cichaczem przejmuje moje miejsce relaksu i od chwili, kiedy sofa wygląda jak na zdjęciach, kot schodzi z niej tylko i wyłącznie za potrzebą i najeść się do syta. Ale mieścimy się oboje :-)
Może kot zasugerował się grafiką jaka pojawiła się nad sofą? Jakiś czas temu zrobiłam Leośkowi piękne ujęcia, kiedy to bardzo był zajęty obserwowaniem ptaszków przez okno. Moje ulubione zdjęcie postanowiłam wydrukować na większym formacie. W domu drukarka jedynie A4, ale z pomocą przyszła mi firma Sweet Home Decor. Na stronie, dzięki aplikacji, możemy sami zaprojektować wygląd naszej dekoracji ściennej. Mamy do wyboru różne tła, napisy, dodatki – nasze zdjęcie rodzinne mogą dostać nowy look :)





 



Obok Leośka w wersji XL wisi kwietnik z próbówek TU – tym razem z goździkami.

I macie również zajawki nowego mebla, jakim jest… stołek/ławka/pomocnik/stolik :-) W każdej z tych ról spełnia się znakomicie. Po zdjęciach widać, że jeszcze nie ma odpowiedniego wybarwienia, jakie chodziło mi po głowie, jak go wymyślałam, więc w kolejnym poście pokażę już efekt końcowy.
Dzieli nas od tego jedna warstwa wosku ;-)

I jak Wam się podoba wersja salonu z bielą na ścianach? Mi tego brakowało!





 



Dziewczyny już licytują, do kogo trafi Leosiek XL jak mama zacznie mieszać znów dekoracjami ;-) Ale wiecie, że drugi kot w domu też jest – obecnie na czas remontu na urlopie u najukochańszej Babci pod słońcem. Bo Babcia nie każe jeść kocich saszetek tylko dzieli się z kotkiem mielonym z buraczkami i ziemniaczkami ;-)
Więc, Odiemu też sprawimy taką grafikę – żeby uwiecznić jego cudną mordkę!
Spójrzcie, jakie efekty można uzyskać na stronie Sweet Home Decor.

Idealne na prezent, aby uwiecznić Wasze najpiękniejsze chwile!





 

 




Nowszy post Starszy post Strona główna

38 komentarzy:

  1. Kącik jest genialny! I jakiego masz pięknego kota! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie, wspaniałe dodatki:) Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. Leosiek cudownie wyszedł na zdjęciu! :) Z czarnymi kotami trochę większy problem, bo na zdjęciach czasami wychodzą jako jednobarwna plama... A przynajmniej nasz Batman tak wychodzi ;)
    Pięknie ten kącik wymyśliłaś! Dodatki są świetne i idealnie pasują - podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam właśnie ten problem z Odim, ale może uda się kiedyś złapać jakiś fajny kadr :-)

      Usuń
  4. Bardzo udana metamorfoza, Babo!:) Uściski ślę i mizianki dla kociambrów, a zwłaszcza dla Odiego, któremu buraczki babcia wciska! ;) Cmok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wciska, on sam się rzuca na talerze ludzkie, a odrzucił ostatnio swoje kocie, więc Babcia mu dogadza - skoro chce ludzkie to niech je tak jak ludzie ;-) Troszeczkę buraczków, na smaka ;-)

      Usuń
  5. Podoba mi się ta biel w salonie, jest świeżo, lekko i jasno:) Kącik wypoczynkowy mnie urzekł, nie dziwię się że wszyscy chcą siedzieć na takiej narzucie:) Sama bym tam posiedziałam z książką i herbatka, do tego mruczący kot..bo bosko:) Zazdroszczę:)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być: no bosko:) Bardzo przepraszam za literówki, jednym okiem patrzę na klawiaturę a drugim na szalejące dziecko:)

      Usuń
    2. Dziękuję, koty dużo ciepła i spokoju dają - zwłaszcza ten biały, stary kocur - już by tylko spał i tulił się :-)

      Usuń
  6. Ach, napatrzeć się nie mogę - jest cudnie :) Widać po minie kota że to oczywiste że to JEGO kącik :) Stołek mi się podoba w takiej formie jakiej jest - taki "styrany życiem", ale wiem że jak zobaczę skończony to też się zakocham ;) Za to nie jestem przekonana że "najukochańsza babcia" dobrze robi że daje kotu ludzkie jedzenie - w wielu miejscach czytałam że to nie jest dobre dla zwierząt, kocie jedzenie jest dla nich dostosowane i ma odpowiednie proporcje witaminowe i takie tam inne (no przynajmniej powinno ale i tak jest lepsze niż jedzenie dla ludzi).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz kot troszkę poszalał za młodu na dworze i jadł myszy na potęgę - to mu smakowało. A że stał się domowym kotem to zostały mu te smakołyki odebrane więc jak się pojawiają na horyzoncie jakieś wątróbki/serduszka to kot nie pogardzi. Generalnie wchodzi do talerzy ludzkich i spróbuje dosłownie wszystkiego, ale zjada w większych ilościach tylko to co polubi :-)

      Usuń
  7. Wszystko piękne 😊 Moją uwagę najbardziej przyciąga ta narzuta, rewelacyjnie się prezentuje. A powiedz mi proszę - czy Twój kot nie wyżywa się na niej pazurami? Bo moja kotka to niszczycielka, jak tylko widzi, że coś jest fajnie splecione to zaraz ćwiczy na tym skipping A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, specjalnie to nie. Ale czasem zdarza mu się przeciągać i wówczas zahaczy pazurkiem :-)

      Usuń
  8. Niby biel jest taka przereklamowana, a jednak sprawdza się idealnie :))) Pięknie to się wszystko Dorotko komponuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biel to biel! Można z nią wszystko i rożne efekty się uzyska. Tak sterylnie na biało wszystko bym nie chciała - gdzieś, nawet zbliżony kolor jak szarość może się przewijać i dodatkowo odcienie ciepłego drewna i więcej mi nie trzeba - przynajmniej na tą chwilę! :-)

      Usuń
  9. Piękna narzuta. Bardzo świeże i przytulne wnętrze. Kociak piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O niebo lepiej w tych bielach. A ostatnie zdjęcie wnętrza (to ze stolikiem) najlepiej świadczy o nowym klimacie. Jak z żurnala :)
    Kociulo przecudowny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudne wnętrze! Coś mi się wydaje, że w salonie rządzi kicia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet dwa - tylko żyją osobno i na zmiany ;-)

      Usuń
  12. Wnętrze cudownie wyszło, bardzo spokojnie i harmonijnie. Wszystko przemyślane, pasuje razem idealnie. Ale zdjęcie kota i tak dla mnie wygrywa :) Muszę się przyczaić z aparatem na naszą kotkę :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Bo biel to jest to! Możesz potem jeździć z gratami, mieszać, przestawiać, kombinować i za każdym razem będzie inny efekt. Stołek genialny! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponadczasowa :-) Stołek jeszcze przeszedł jedną przeróbkę - ciekawe jak po tym będzie się prezentował :-)

      Usuń
  14. Mi się bardzo podoba:) U mnie malowanie sypialni na biało, aż sama się sobie dziwię, że tak długo wytrzymałam w pastelowych ścianach:) Pozdrowienia! Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna na całego skoro wałki i pędzle ruszyły w tango :-)

      Usuń
  15. Poproszę kawusię, dobrą książkę i pożyczam Twój kącik na trochę :) mam wrażenie, że on jest całkowicie Twój tak od początku do końca - prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, koty nie pytają o zgodę i panoszą się jak mogą! Ale w dodatkach/planach na wygląd to mój! :-)

      Usuń
  16. Narzuta jest bombowa , a na regale po prawej od okna widzę jakieś bardzo interesujące stare skrzynie czy kufry;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę tego jest - trochę nowych, trochę starych. Już post o tym regaliku był wcześniej :-)

      Usuń
  17. Uroczy kącik, piękna narzuta ale... grafika z Leosiem najcudowniejsza! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką wielką z naszym puchaczem od zawsze chciałam mieć! :-)

      Usuń
  18. mi ta narzuta bardzo wpadła do głowy! jest ekstra, a były inne kolory? A tak przy okazji widać, jak powoli nowy styl salonu wyłania się z niebytu... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, takie atrakcje robią na zamówienie, więc wskazujesz kolor wełny :-)

      Usuń
  19. W takim miejscu na pewno wspaniale się wypoczywa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kącika chętnie wszyscy mieszkańcy korzystają :-)

      Usuń
  20. cóż za piękne kocie stworzenie! <3 na tle swojego własnego portretu prezentuje się wyjątkowo dostojnie:)

    OdpowiedzUsuń