Ileż to czasu kompletował się ten kawałek salonu! Pomalutku, po kawałku dochodziły poszczególne elementy zarówno umeblowania jak i dodatków. Nawet zdążyłam już dziur w ścianach narobić, bo przewieszam ciągle różne grafiki.
To oczywiście nie koniec i nadal salon będzie ewoluował ;-) Powiedzmy złapałam chwilę jak jest na dzień dzisiejszy ;)
W drugim końcu salonu wiecie jak jest - TU sporo zdjęć oraz TU początki tworzenia nowego na bazie starego :-)
A jak było?? Poniżej znalazłam kilka ujęć z marca - wjechała już szafka pod tv, ale jeszcze są stare sofy, brakowało stolika kawowego oraz ten kamionkowy na ścianach ;p Moja zmora!
Po kolei pozbywałam się staroci - tych niepożądanych, znudzonych kolorów, dodatków niepasujących do obecnych planów.
Było malowanie na biało - jedyny słuszny kolor ścian, aby wydobyć samo dobro tego co chciałam stworzyć w salonie. I koniecznie muszę wspomnieć - po co malowanie? - aby ukryć grzejniki. Płyty te za bardzo wyróżniały się na tle starego koloru, a obecnie wykorzystuję je jako półki na różne dodatki. Są a jakby ich nie było. Normalnie pokochałam je! :-)
A dziś? Stylistyka odmienna - oj bardzo!
Bardzo chcieliśmy wymienić sofy na narożnik i szukaliśmy niestety w tych najmniejszych rozmiarowo. Salon nie jest zbyt duży, więc potrzebny był mebel niezbyt rozbudowany, prosta forma, koniecznie z funkcją spania i w szarości.
Decyzję podjęłam po wirtualnych wizytach u blogerek, u których stoi ten model.
Rozmiarowo niby niewielki, ale odpocząć można i da się pobyczyć całą rodziną.
Jak narożnik zajął swoje miejsce, to wskazał nam on rozmiar stolika jaki był potrzebny. Stylistycznie też wiedziałam, co chcę mieć. Kopałam, szukałam aż trafiłam na idealny i zamówiłam! Nie chciałam długo czekać bo i czas oczekiwania wstrzymywał mnie od szybkiego posiadania stolika, a szukać nie miałam czego więcej. Ten i żaden inny - model Olfen firmy Retrowood.
Jak wjechał do salonu to uwierzcie mi, usiadłam sobie przy nim, pogładziłam to drewno i nie chciałam wstawać. Wtedy się wie, że podjęło się dobry wybór.
Postawiłam na rośliny bo zieleni mi potrzeba - pewnie mało tlenu mamy w domu ;) Odi wszystkie nowe nabytki sprawdza sam - jakby mi nie wierzył, że coś mogłam dobrze przesadzić. Walczę z nim, bo za chwilę same łodygi zostaną. Kaktusy na grzejniku, w towarzystwie drewnianych chałupek ze Śmietankowego Domu, też oberwały od kota - wygrzebał im ziemie i porwał jedną sadzonkę sukulenta :( To Ci Odi! Starego Leośka nie ruszają takie zabawy.
Póki co rośliny zbieram na tacę, z czasem pewnie jakieś też zawisną. Na pieńku stoi osłonka na dużą doniczkę, zrobiona z szarego papieru i siatki budowlanej. Fajne, prawda? ;-) A pieniek - za 10 zł ze składu drewna, gdzie kupuję materiał. Taki fart! :)))
W tej części salonu powiesiłam na ścianach dwie duże mapy. Nasze mapy to nie miejsca odwiedzone, to nie są niespełnione marzenia - to nasze miasta rodzinne - moja Oława i Męża Słubice.
Swoje szczególne miasta możecie zamówić na stronie Maptu.pl - Wasze miasta są na pewno wyjątkowe.
Jak widzicie jest i stołek Baby, który jako pomocnik często służy tym co to zalegają na narożniku - przydaje się, jak nowy stół zastawiony jest wszelkiej maści przekąskami.
Kominek wyczyszczony po sezonie, brzozy robią w środku tło, więc można sobie pozwolić na stałe ustawiać na kamiennej półce dodatki. Mój postarzany plaster robi za tacę tym razem.
Kiedyś, za czasów niebieskiej narzuty - tak, tak, był taki moment w domu Baby, kiedy niebieski i żółty królowały ;-) TU trochę widać :p właśnie te żółte poduchy okupowały sofy.
Teraz jest stonowanie, jasne poszewki na poduszki - nawet samodzielnie zrobione też są - TU instrukcja jak zrobić taką poszewkę. Zawsze, ale to zawsze muszą być u nas koce/pledy. Jestem zmarzluchem i nawet w te upały, wieczorem siedząc w bezruchu, stopy zaczynają się dopominać mięciutkiej osłony. Zresztą dziewczyny jak wstają w weekend i pędzą rano na bajkę to każda ma swój pled, żeby oczywiście się nie kłócić. Kiedyś niebieskie, a dziś dopasowane do wystroju i stylistyki. Zamówiłam dwa rodzaje pledów w firmie Wooldesign.pl - wielką kratę na jasnym tle z owczej wełny oraz ciemnoszary pled z delikatną fakturą z ekologicznej jagnięcej wełny. Są cudowne!
Ja z efektu na dzień dzisiejszy jestem bardzo zadowolona - jeszcze kilka przeróbek - przecież tak normalnie to nie może być ;p - i będzie komplet. Daj boże! ;p
Firma Retrowood do końca czerwca daje swoim klientom -15% rabat na cały asortyment znajdujący się w sklepie internetowym.
Fajne zmiany Babo! U mnie też palma stoi na pieńku, ale ciągle jeszcze nie skończyliśmy zmian... na razie "wyprowadzamy" stare (we środę w końcu pozbędę się starej kanapy, jupiii! Nowa już jest :) ). KOce są prześliczne, chyba poszukam podobnych! Uściski! kasia
OdpowiedzUsuńŻeby osiągnąć efekt końcowy mijają długie tygodnie, dokładamy, ujmujemy... a i tak za chwilę znów zmieniamy ;-) Ciągła metamorfoza!
UsuńCzekam na Wasz dopieszczony kącik :-)
Zakochałam się !!!! Bardzo , bardzo na plus .Rzeczywiście grzejnik tak jak by znikł . Wzdycham do stolika , narożnika , pledów .Do wszystkiego :))) Mogła bym się do was wprowadzić choćby dziś :) Spokojnej nocy
OdpowiedzUsuńDawaj - w końcu narożnik się rozkłada ;-) Pozdrawiam! :-*
UsuńSybilla a do domków śmietankowych już nie wzdychasz-foch hahaha:) No tak masz swoje, zapomniałam:) Buziaki.
UsuńDorota, bardzo mi się teraz u Ciebie podoba, bo czuję, że jest "po Twojemu".
OdpowiedzUsuńSzczególnie kocham kącik z palmą, lampą i mapą! <3
Cuuuudnie 😍😍😍😍 zmiana na duuuużo lepsze :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe wnętrze i świetne zdjęcia. Czy zdradzisz jakiego aparatu uzywasz?
OdpowiedzUsuńTaki tam zwykły Lumix G1 Panasonic - jeszcze wszystko przede mną :-) Dziękuję! :-)
UsuńBabo! Zmiana zdecydowanie na plus! Bardzo, bardzo mi się u Ciebie podoba! Jesteś dla mnie ogromną inspiracją :)
OdpowiedzUsuńBabo stolik świetny, salon nabiera takiego Twojego charakteru:) Pieniek i donica prezentują się świetnie:)
OdpowiedzUsuńBabo! Bomba! Nic dodać nic ująć! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSuper odmieniłaś swój salon. Jak nie to samo wnętrze. Stolik przecudny, narożnikiem też się zachwycam (chyba niedługo też będę musiała wymienić swój za sprawą kota). Gdybyś mogła coś więcej o nim napisać - jakiej firmy, jakie wymiary - byłabym wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
/REFRESZING/
OdpowiedzUsuńWszystko spójne i dopracowane. No i współczesne, bo widać było,ze poprzedni salon, był urządzony za innej stylistyki ;) Brawo! Czekam na stół i krzesła!
/REFRESZING/
OdpowiedzUsuńWszystko spójne i dopracowane. No i współczesne, bo widać było,ze poprzedni salon, był urządzony za innej stylistyki ;) Brawo! Czekam na stół i krzesła!
Zdecydowanie na plus. Widząc pierwsze zdjęcia liczyłam na rewolucję ... kucie ścian itp ;). Wcale jednak nie było to konieczne. Drewniane dodatki i piękna ława ociepliły i uaktualniły wnętrze. Brawo :).
OdpowiedzUsuńSalon jak dla mnie trafiony w punkt. Zarówno kolorystyka, jak i umeblowanie są bardzo w moim guście. Wnętrze nabrało nowoczesnego wyrazu, a jednocześnie ma „cieplejszy” klimat (być może zasługa roślin:) Ława jest świetna, połączenie surowego drewna i metalu to wnętrzarski pewniak. Zajrzałam na stronę sklepu i z miejsca zakochałam się w ich wyrobach : ) Co do narożnika, to mimo gabarytów nie zagraca niewielkiego wnętrza. Wygląda na wygodny, a dzięki funkcji spania jest bardziej praktyczny niż sofa. Zdecydowanie, zmiana na plus, choć przedtem też było ok. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKapitalne wnętrze, łykam w całości :-)
OdpowiedzUsuńOdnalazłabym się w nim.
Fantastyczne dodatki ze stolikiem na czele, cudnie skomponowane.
Pozdrawiam serdecznie
Trochę trwały poszukiwania dobrych jakościowo przedmiotów, które jeszcze ten swój klimat oddadzą i będzie wszystko zgrane :-)
UsuńOj, ale fajnieeeee :) patrzę i patrzę i nie mogę się nasycić :). Mój salon straszy i dopomina się o zmiany. Mam już wizję , a po obejrzeniu Twojego salonu wiem, że muszę dodać więcej roslon- tworzą super klimat. I ta soczysta, ciemna zieleń....tak, decyzja zapadła: zmienam kolorystykę salonu- jasny zielony zamienię na ciemny ;). Ale zmana, co ?;) Jak szaleć, to szaleć ;)
OdpowiedzUsuńW tym roku stawiam na rośliny we wnętrzu :-)
UsuńCudowna zmiana! Baaaaardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromie! :-*
UsuńGenialne zmiany, jest o niebo lepiej i wszystko ze sobą spójnie gra. No i dziękuję za namiar na ten stolik - nie znałam ich wcześniej, a są naprawdę piękne! :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo - miało tak właśnie być - jak wszystko z jednej bajki wyjęte i umieszeszczone w moim salonie :-*
UsuńPięknie, Babo! Pilnuj stolika, bo jeszcze ci kiedyś goście ukradną :)
OdpowiedzUsuńNie tak hop siup - lite deski i ten stelaż - wszystko solidne, swoje waży :-D
UsuńPowiadasz, że kanapa nie wielka rozmiarowo i funkcja spania, kolor ok tylko skąd ona, proszę o namiary
OdpowiedzUsuńZakupiona w salonie Agata meble we Wrocławiu :-)
UsuńPięknie. Nie mogę się napatrzeć na blat stołu:-)
OdpowiedzUsuńJest cudny! :-)
UsuńChyba zbędny jest mój komentarz:) Sama przeczytaj u mnie co sądzę o tym salonie. Ja też się wprowadzam z domkiem za lasem na twój narożnik:)
OdpowiedzUsuńTyle miejsca, że się pomieścimy :-)
UsuńBardzo ciekawe skosy! Stolik jest świetny!
OdpowiedzUsuńSkosy był stworzone razem z wykańczaniem domu przed wprowadzką. Są nawiązaniem do skosu z kamienia na kominku.
UsuńWe wnęce lecą ledy i rozmyślam nad położeniem desek lub tapety :-)
Cudowny efekt :) nic tylko się rozsiąść w takim salonie z kubkiem pysznej herbaty i kontemplować efekty pracy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPóki jeszcze mi się nie opatrzyło to tak właśnie sobie celebruje te moje okolice :-)
Usuńlubię kolory, ale jak patrzę na Twój salon to już nie jestem tego taka pewna :) jest cudownie stonowany, przytulny ale z loftowym pazurem, no i stolik! jestem jego fanką! A na mapie Słubic poszukaj ul. Krótkiej - tam się ja wychowywała :) I pozdrów Krajanina!
OdpowiedzUsuńEch...i ten stołek!!!!!!!!!! :):)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wszystko wygląda, zmiana na wieeeeeeelki plus.
P.S. A co zrobiłaś z narzutami ze starych sof? Chętnie je przygarnę, skoro masz takie piękne (szkoda, że takie drogie :() pledy :):):)
Ściskam...mm
Bardzo podoba mi się połączenie tych kolorów i te 'wcięcia' w ścianach, które świetnie przełamują te kolory. No i stół... ach zakochałam się...
OdpowiedzUsuńWidzę, że u każdego jakaś zmiana :) Lubię zmiany, ale ostatnio zauważyłem niesamowity wysyp remontów i mniejszych prac :D
OdpowiedzUsuńMasz gust babo :-) jak bede miała własne m4 to tez je urządzimy pod siebie, a na razie w wynajętym mieszkanku cieszymy sie z przemalowanych scian. Pozdrawiam;-)
OdpowiedzUsuńMałymi kroczkami :_)
UsuńJak pięknie tu u Ciebie! <3
OdpowiedzUsuńCzekaj na resztę i dokończony salon :-)
UsuńBardzo podoba mi się ten stolik kawowy. Proszę powiedzieć który ma Pani nr blatu :)
OdpowiedzUsuńTeraz salon jest dostojny!
OdpowiedzUsuńNa pewno cudnie w nim się spędza czas :)
Podobają mi się zielone akcenty a ława? Ława jest piękna! Podoba mi się jej surowość i wyjątkowość :) .
Starałam się wszystko dopasować tak, żeby każdemu spodobał się jakiś kawałek salonu - i Mąż, i dzieci, i nawet koty mają swoje zdanie na ten temat :-)
UsuńNiewiarygodna metamorfoza! Bardzo mi się tu u Ciebie podoba i myślę, że będę częściej zaglądać. Masz świetny gust. Mimo, że sporo się we wnętrzu dzieje, zachowałaś spójność i harmonię. Moją największą uwagę przykuł jednak Twój nowy stół. Bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko urządziłaś :) Salon jest taki w jakim czułabym się wspaniale. Narożnik... takiego szukam :) Kolor piękny.
OdpowiedzUsuńZ których Słubic jest mąż ? Ja też mieszkam w Słubicha, tych w Lubuskiem :)
Pozdrawiam serdecznie.
Cieszę się, że się spodobało u mnie :-)
UsuńMęża mam właśnie z tych samych Słubic ;-)
Przepięknie- w końcu jakieś oryginalne wnętrze patrząc na inne blogi. I te mnóstwo roślin dookoła- super.
OdpowiedzUsuń