Dawny zakup stolików - trzy w cenie jednego - cieszył bardzo. Dokonany z początkiem pomieszkiwania w nowym domu i byłam pewna, że wpasują się idealnie w planowane wnętrza.
Pewnie tak było przez chwilę. Najlepsze w zestawach trzech stolików było to, że mogłam jeździć nimi po wszystkich pomieszczeniach. Rozsunięte stały obok siebie przed sofą w salonie, każdy z osobna raczył swoim szklanym blatem jakiś kąt w sypialni, to znów był w pokoju dziennym /TU w poście z zeszłego roku/.
Gdy stylistyka zaczęła się przemieniać /TU możecie podpatrzeć małe rewolucje/, na stoliki też przyszła pora. Przecież ich nie wyrzucę ;) Dziś pokażę Wam metamorfozę jednego z nich.
Konstrukcja stolików jest bardzo prosta. Metalowa rama, malowana proszkowo na szary półmat, szklane blaty osadzone na ramach przy pomocy plastikowych klipsów.
Szkło poszło do garażu, ramę przeszlifowałam papierem drobnoziarnistym o gradacji 180/220. Odpyliłam, przetarłam wilgotną ścierką i po wyschnięciu pomalowałam matową czarną farbą w sprayu. Tak było najszybciej.
Blat powstał z kawałka sklejki. Docięta wyrzynarką z lekkim nadmiarem niż rozmiar ramy stolika. Na lewej stronie sklejki zaznaczyłam jak rama będzie osadzona. Te małe kawałki czterech listewek, jakie widzicie na zdjęciach, posłużyły za "stopery" pod blatem. Nie chciałam wiercić w ramie dodatkowych otworów po to, aby go w jakiś sposób połączyć. Położenie blatu po prostu na ramie nie załatwiłoby sprawy. Sklejka musi być stabilna. Wkleiłam kawałki listewek od spodu w zaznaczonych miejscach i blat ani drgnie.
 |
Próby koloru - po lewej jedna warstwa, po prawej dwie |
A jaki odcień? Po przeszlifowaniu sklejki razem z brzegami papierem w kolejności 120/180/220, odpyleniu, pierwszą warstwą była bejca orzechowa. Po wyschnięciu i przeszlifowaniu papierem 220, w ruch poszedł wosk przydymiony dąb. Po jednej warstwie delikatnie przetarłam jeszcze raz drobniutkim papierem całość. Na koniec, żeby już nie przyciemniać zbytnio odcienia, położyłam bezbarwny wosk.
Blat na ramę i stolik krąży po domu. Na chwilę przystanął w kąciku przy kominku.
Wielki kaktus nie musi stać na podłodze, bo teraz ma podparcie :-)
-
Metamorfoza - PRZED i PO
Jeszcze dwa takie stoliki czekają na przeróbkę ;))
Jak dla mnie, zdecydowania na plus:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie druga wersja jet dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSto razy lepiej.Wcześniej wyglądał jak seryjny produkt z sieciówki a teraz jak wartościowy stary stolik z lat 70tych lub 80tych
OdpowiedzUsuńSuper wyszło! Wow! I chyba dużo bardziej w Twoim stylu ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Z byle stolika taka fajna loftowa wersja wyszła. Super!
OdpowiedzUsuńŚwietnie! :)
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba mnie zmobilizowałaś. Mam podobny stolik, z Ikei zresztą. Metalowa ramą i szkło jako blat. Pasuje zupełnie do niczego, wiec stoi za kanapą jako podstawa do drukarki. Zrobię mu małą metamorfozę 😃 Dzięki!
OdpowiedzUsuńNo i git! Przemiana świetna. Stolik tera pasuje idealnie :)
OdpowiedzUsuńIdealnie wpasował się do Twojego salonu:) Aga
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam ze sklejka tak fanie wychodzi z bejcą! super!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wyszło, zupełnie inny mebel :)
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza. Niby nic rewolucyjnego - kawałek sklejki i farba, a stolik od razu zyskał nową, lepszą twarz :)
OdpowiedzUsuńmnie też wersja druga się podoba :) jednak motywy drewna robią lepszy efekt aniżeli proste, puste powierzchnie :)
OdpowiedzUsuńNo piękny jest teraz :) cudowna jest ta faktura a'la drewna !
OdpowiedzUsuńCudowna metamorfoza! Stolik zyskał drugie życie, wygląda jak zupełnie inny mebel. Stylowy "podstawek" pod kaktusa :) Nie mogę się napatrzeć.
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt! Kto by pomyślał, że domowym sposobem można aż tak zmienić zwykły mebel.
OdpowiedzUsuńto prawda, udała się ta rewolucja zdecydowanie :) a ja szukam malutkiego stoliczka do pokoju po remoncie i kurcze nie mogę znaleźć nic odpowiedniego... wszystko za szerokie, chyba zgromadzę materiały i sama zrobię :D
OdpowiedzUsuńTo jest właściwa decyzja! Rozmiar najszybciej dobierzesz, jak sobie sama zrobisz :-)
UsuńJak dla mnie stół to najważniejsza część domu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog, chciałabym go dodać do mojej listy najlepszych blogów wnętrzarskich! Zapraszam na stronę http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/, gdzie pobierzesz odznakę Blogu na medal :)
Świetna przemiana!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny mebel:)
OdpowiedzUsuńMetamorfoza - świetna!
OdpowiedzUsuńChciałabym zapytać o nazwę lakieru (trzeciego od lewej strony). Poszukuję takiego odcienia do mojego stolika.
Trzy pierwsze to bejce - trzecia to palisander. A czwarty to wosk przydymiony :-) Nie używam lakieru barwionego
UsuńDziękuję, miło mi :-)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło ;) przypomina mi to trochę mój stolik kawowy la forma. Mam biały, ale zamierzam przemalować mniej więcej tak jak u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuń