Padało całą noc, pada nadal i spadek temperatury o 10 stopni... takie lato.
![]() |
Ale jeszcze wczoraj w upalny dzień mogłam gościć w nowo powstałej pracowni we Wrocławiu.
Ania i Beata z bloga Pani to potrafi od dawna szukały miejsca na swoją pracownię. W tym czasie zmieniał im się również profil prowadzonych działalności, a co za tym idzie rosły potrzeby na lokal. Finalnie wylądowały przy Krakowskiej, całkiem niedaleko mnie ;-)
Oczywiście jak przystało na huczne otwarcie pracowni oraz pierwsze urodziny bloga, wypadało przybyć z prezentem. A jak na Babę przystało - to z czymś oryginalnym typu zrób to sam! Nie inaczej :-)
Zatem dzisiejszym projektem DIY będzie drewniany potykacz z paletowych desek. Wiedziałam jaki dziewczyny mają gust, czego można się spodziewać wewnątrz lokalu i znałam miejsce w tej części miasta, jaki niesie ze sobą potencjał.
Padło na projekt z desek z palet.
Potrzebowałam ośmiu sztuk, po cztery na każdą część. Wyrzynarką docięłam środkowe deski, tak aby z wszystkich zewnętrznych powstały nogi tablicy.
Od strony wewnętrznej każdą ściankę połączyłam dodatkowymi listewkami przy pomocy wkrętów. Koniecznie pamiętajcie o nawiercaniu otworów wiertłem przed użyciem wkręta - przy cieńszych listewkach, drewno pęknie i po Waszej robocie. Mając dwie skręcone części, kolej na szlifowanie papierem 80. Deski trzeba było oczyścić, wyrównać ich koloryt.
![]() |
Po odpyleniu pierwszą warstwą była bejca w odcieniu palisandra. Po wyschnięciu bejcy pozwoliłam sobie "rozorać" delikatnie drewno drucianą szczotką - nasadka na wiertarkę przyspieszy Wam pracę i to praktycznie bez większego wysiłku. Ponowne szlifowanie - delikatnie 120, bo deski nie mają być gładkie jak współczesny blat stołu :-)
Chciałam uzyskać efekt delikatnej patyny, więc rozcieńczoną szarą bejcą 1:1 pomalowałam całość. Możliwe, że tu przesadziłam - zobaczycie to na ostatnich zdjęciach - że finalnie tło wyszło za ciemne do czarnych liter. Myślę, ze bez tej warstwy mogło się obyć. Ale już zrobione :))
Kiedy całość wyschła, przejechałam delikatnie papierem ściernym 200, odpyliłam i mogłam połączyć oba skrzydła. Dwa zawiasy u góry, lekko schowałam je do wewnątrz oraz łańcuszki aby deski trzymały pion :)
![]() |
![]() |
Mogłam zacząć malować napis.
Czerwoną farbę akrylową musiałam pożyczyć od własnych córek, bo jakoś nie stosuję jej na stałe, a napis miał nawiązywać do loga i koloru banera dziewczyn.
Korzystałam ze szablonów liter, jakie używałam do malowania napisów na poduszkach - zerknijcie TU jakie fajne poduchy wyszły :)
Po dwie warstwy farby na każdej literze, czerwone tło nawet trzy :-) Cały mebel po wyschnięciu pomalowałam matowym lakierem do drewna, przeznaczonym na zewnątrz.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Dziewczyny miały powieszony wielki baner nad drzwiami wejściowymi, a mój potykacz znalazł miejsce poniżej na trawniku :-)
Myślę, że wpasował się stylistycznie w otoczenie i mam nadzieję, że dziewczynom się spodobał taki prezent.
![]() |
Pogoda, goście i atmosfera dopisały. Pomieszczenia są zaplanowane na różne warsztaty, jakie będą się tam pojawiać.
![]() |
![]() |
Panie są bardzo zajęte i pewnie po imprezce tylko chwilę odespały, aby pędzić na kolejne realizacje.
Dużo pracy i zadowolenia z efektów życzę Ani i Beacie! I kolejnych lat blogowania! :-*
O, jak mi się podoba! Uwielbiam takie projekty! Prezent miodzio :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :-)
UsuńPiękny prezent. Ale żałuję, że nie mogłam przyjechać :(
OdpowiedzUsuńA miejsca jeszcze tyle było :-)
UsuńWow ale piękny prezent!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, jak pomysł wpadł do głowy to nie chciał wypaść, więc potykacz musiał powstać :-)
UsuńWspaniały pomysł - robi wrażenie i zainspirował mnie do zrobienia osłony przed kominek (teraz mąż stosuje karton :).
OdpowiedzUsuńOj, karton ;) Już lepiej byłoby drewnianą, z porządnych desek :)
UsuńBardzo ładny ten potykacz zrobiłaś:) A nie uważasz że nam się trochę prezenty stylistycznie zgrały?
OdpowiedzUsuńI o czym to świadczy? O czym? Że jedna stylistyka nam odpowiada :-) I nieźli jesteśmy :-D
UsuńPrezent prześliczny i bardzo pomysłowy:) Aga
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko! :-* Tak mi się wydawało, że się i spodoba i się przyda ;-)
UsuńByłam, macałam te piękne deski stojaka i potwierdzam - genialny prezent do genialnej pracowni!
OdpowiedzUsuńGenialny prezent! I po co kupować gotowca jak można samemu zrobić - i taniej i ładniej i oryginalnie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTwórczo, pomysłowo, genialnie!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuń