Nowy rok rozpanoszył się na dobre - jakby nie było mamy już końcówkę stycznia!!!
Rok temu prezentowałam Wam projekt wiecznego kalendarza - prosta, skandynawska forma, szybkie wykonanie.
Dzisiaj będzie kolejna odsłona wiecznego kalendarza, ale w takiej wersji... no wiecie... zaawansowanej ;-)
Skoro się rozwijam, pnę do przodu to i kalendarz musiał być o poziom trudniejszy niż ten ostatni. No może trzy poziomy trudniejszy :)
W tajnym notesie pojawił się projekt, który tak naprawdę różni się od tego co powstało. W miarę postępu prac, jak żarówka nad głową, oświecały mnie inne możliwości wykonania tej dekoracji. To prototyp. Dziś pewnie jeszcze w innej wersji by powstał po doświadczeniu jakie niosło za sobą budowanie drewnianego kalendarza.
Jedziemy! :-)
Surowe deski, różne wielkości; jak później zobaczycie po drewnie już wybarwionym, w różny sposób były cięte z wielkiego drewnianego klocka w tartaku.
To jak preparat, którym zabarwiłam poszczególne elementy konstrukcji, odsłonił biegnące w nim słoje, tylko pokazuje z jak pięknym materiałem mamy do czynienia, kiedy zabieramy się za naturę.
![]() |
Największy element jest tłem, bazą całej konstrukcji. Tu chciałam, żeby był oszałamiający. Żeby uzyskać taki efekt, zapragnęłam pierwszy raz opalić deski. Sama chciałam dojść do sposobu, ale pewnie skończyłoby się na zbyt wielu próbach.
Kilka konsultacji u Piotra z Pracowni Retro Concept i mogłam działać.
Jak na pierwszy raz zaopatrzyłam się w mały palnik i gaz w wersji mini.
Dwie deski, które skręciłam od tyłu małymi listewkami, dodatkowo podkleiłam klejem stolarskim, na początek potraktowałam szczotką drucianą, trochę pilnikiem, a następnie dwukrotnie opalałam.
![]() |
![]() |
Po pierwszym razie efekt nie był satysfakcjonujący, nie było "spalonego" odcienia o jaki mi chodziło. Jednak dodatkowa warstwa zwęglonego drewna to było TO!
Odrobina papieru ściernego, odpylenie - tu zauważyłam, że moje deski rozeszły się pod wpływem ciepła. Tym CZYMŚ co sprawiło, że oczy mi się rozbłysły był wosk. Mój ulubiony, to ten, którego używam od dawna.
![]() |
![]() |
Woskowałam nim ostatni organizer do kuchni TU, blat stolika TU jaki zrobiłam zamiast szklanego czy nawet półki w starej szafce medycznej TU i wiele innych, gdzie chciałam uzyskać taki właśnie odcień przydymionego dębu.
Na polerowałam się, na polerowałam i pięknie wyszło!!!
Mniejsze elementy były przygotowane każdy w inny sposób. Listewki poziome, na których w późniejszym etapie wypalałam cyfry i dni tygodnia, przetarłam jedynie woskiem. Co się nawdychałam to moje! Sporo tych cyferek wyszło :)
![]() |
![]() |
Część szerszą, pionową, z nawierconymi trzema otworami, najpierw przejechałam szczotką drucianą, przeszlifowałam, i po odpyleniu zawoskowałam.
![]() |
Tak oto wszystkie elementy zostały przygotowane do złożenia ich w całość.
Część z otworami, za pomocą małych kawałeczków cieńszych listewek i kleju do drewna została przymocowana do największej części kalendarza. Te drobne elementy służą też jako "szyny" po których przemieszczają się poziome części, służące do oznaczania poszczególnych nazw tygodnia, miesiąca i oczywiście każdego kolejnego dnia wg standardowej numeracji.
![]() |
![]() |
W każdym okienku ustawiamy właściwe dane i cieszymy się wyjątkowym wyglądem tak oryginalnego kalendarza! :-D
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Fantastycznie wygląda to drewno po przypaleniu i zawoskowaniu. A pomysł na kalendarz świetny. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
Usuńpiękne zdjęcia, gystowny kalendarz ;-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :)
UsuńPiękny efekt. Takie przypalone drewno wygląda, jakby niosło za sobą jakąś historię :)
OdpowiedzUsuńJak się nie ma starego to się stare robi ;)
UsuńJest ekstra podobało się mojemu szymonowi i też chcę takie patyczki 😀
OdpowiedzUsuńPatyczki! 😂😉 Czy Mama wytłumaczyła czym są te patyczki?
UsuńMistrzyni:)
OdpowiedzUsuńOj do mistrza to mi jeszcze brakuje 😊😙
UsuńDrewno wygląda bosko! W moim stylu !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńwspaniały ten kalendarz
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńW Twoim przypadku powiedzenie "nie igraj z ogniem" nie ma zastosowania. Wyszło przepięknie, wielkie gratulacje inwencji :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do nas, Ania z D.
Oj wciągnęło mnie, oj bardzo! :-)
UsuńŚwietny ten kalendarz... tak oglądałam te zdjęcia i oglądałam i rozkminiałam co i jak zamierzasz zrobić, ale na taki efekt bym nie wpadła, naprawdę świetny :)
OdpowiedzUsuńA widzisz - element zaskoczenia też był! ;-) :)
UsuńNaprawdę świetny efekt, drewno wygląda pięknie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńŚwietny gadżet! No wreszcie wiem jak to powstało. Świetna robota i pomysł przedni!!!!
OdpowiedzUsuń(melduję obecność....kasipasi :-) )
Cieszę się, że dotarłaś :-D
UsuńKoniecznie wpadaj częściej :))))
Kalendarz świetny! Żałuję, że sama nie mam ani zdolności, ani narzędzi...ani cierpliwości, aby taki wykonać :D :D :D
OdpowiedzUsuńBrawo za pomysł :)
Oj dużo nie trzeba. Dałam radę mini sprzętami, jakimi profesjonaliści by wzgardzili ;)
UsuńJak najbardziej moje klimaty! Kalendarz jest świetny!
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :-)
UsuńPiękna, stylowa ozdoba. jestem pewna, że w sklepie kosztowałby fortunę.
OdpowiedzUsuńMogłoby tak być :-) ;)
UsuńBardzo piękny kalendarz! Świetny pomysł i niesamowite wykonanie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
UsuńJestem pod wrażeniem jak można przygotować drewno żeby tak pięknie prezentowało się na ścianie! Muszę też się tego nauczyć :)
OdpowiedzUsuńA to był mój pierwszy raz! :-) Ja wpadłam po uszy i chcę więcej :-)))
UsuńNiesamowita rzecz. Mam pytanie Czy litery i liczby są wypalone na drewnie pirografem czy czymś innym?
OdpowiedzUsuńDokładnie pirografem, nawet takim bardzo prostym, jedynie ze zmiennymi końcówkami. Na moje potrzeby wystarczającym :-)
UsuńBardzo ciekawy pomysł. Powiem szczerze, że nie wpadłabym na to. Poza tym do tej pozy raczej korzystałam telefonu i z usług firm, które zajmują się tworzeniem oprogramowania na telefony i robią spersonalizowaną aplikacje z kalendarze. Fajna sprawa. Twoja wersja jest bardziej "analogowa", ale podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie analogowa ;) I pachnąca drewnem :)))
Usuń