Klimat, jaki jest, każdy widzi. Stary domek narzędziowy w ogrodzie - porządnej firmy, ale z poliwęglanu - nie wytrzymał wiosennych wichur i mocniejszych podmuchów wiatru. W porę jego resztki zdemontowaliśmy, bo przyszłoby nam latać za nim po polach ;) Dał radę przez cztery lata, ale rok po roku widać było, że chyli się ku upadkowi.
Mieszkamy w takim miejscu, gdzie w wolnej przestrzeni pomiędzy dwoma bliźniakami szaleją prawdziwe orkany. Moi Rodzice, mieszkający dwa kilometry dalej, mówią że trochę im drzewa wygina, a tymczasem u nas wiatr łamie pergolę, którą zbudowałam rok temu, wygina i przekrzywia cały domek narzędziowy oraz grozi zniszczeniem kolejnych ogrodowych budowli.
A domek narzędziowy przy naszym małym garażu to konieczność. Marzy mi się spory warsztat, odsunięty od domu, abym mogła swoje wszystkie graty tam przenieść i odciążyć nasze pokoje/szafy/szuflady. Ale to może kiedyś... ;)
Teraz musieliśmy zakupić porządny drewniany domek, na tyle duży, aby można było trzymać w nim część rzeczy. Latem dzieci eksploatują rowery, rolki i hulajnogi, a sezon od wiosny do późnej jesieni to ciągłe korzystanie z narzędzi i sprzętów ogrodowych. Wszystko w ciągłym ruchu i najlepiej mieć to pod ręką.
Domek w kilka godzin postawiła nam firma stolarska. Przyjechały gotowe ściany, drzwi, a na miejscu trzeba było złożyć to wszystko jak klocki Lego. Teraz domek jest porządnie zakotwiony w podłożu i ma mnóstwo zastrzałów. Wiem, wygląda w środku jak wiejska stodoła ;) , ale to ma swój urok. Zresztą, chciałam mieć podwójne wrota, jak to na wsi ;)
Jeszcze na etapie stawiania dwie ścianki i trójkątne szczyty poleciałam docelowym impregnatem, gdyż później ciężko byłoby się dostać do nich. Dwie ścianki domku są przysłonięte przez pergole, gęsto obrośnięte wijącym się winobluszczem. Lepiej takie malowanie zrobić przed montażem. Miałam jeszcze szary Vidaron z poprzednich prac, ale na resztę domku musiałam domówić puszkę. Wybiegam z planami w przyszłość i wiem, że sezonu prac ogrodowych nie skończę na tym domku, więc szary antracyt zamówiłam na Allegro.pl z lekkim zapasem - pucha 2,5 litra! Do zamówienia dołożyłam sporo wieszaków i haczyków, które pomogły mi ogarnąć mały bałagan, jaki tworzył się już na garażowej posadzce ;p
Najczęściej używane rzeczy są ogarnięte, ale czaję się jeszcze na wieszaki sufitowe na nasze rowery i może w końcu przeniosę opony od rodziców bo pionowy stojak na sezonowanie gum zajmuje bardzo mało miejsca i damy radę go tam zmieścić.
Na surowym drewnie antracytowy impregnat bardzo ciekawie się prezentuje. Z zielenią bukszpanów, traw, pompą ogrodową i bordową pęcherznicą tworzą już klimat jesienny ;)
A
jeden jesienny wpis już był o drewutni TU – pełen mgły i
takich właśnie odcieni :-D
Domek na narzędzia w ogrodzie to super sprawa :) Wygląda bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny i pomocny! Taka dodatkowa przestrzeń bardzo się przydaje :-)
Usuńświetny :)
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńCzy moglabym prosić o wymiary domku i ewentualnie namiary ns firmę, która go stawiała
OdpowiedzUsuń