Metamorfoza nr 2/ balkon/ 2

Jedziemy dalej, bo jesteście ciekawi jak balkon powstawał i jak się prezentuje:)))

Dziś opowiem Wam o malowaniu. Często ze starymi wygami tu się witam, więc chyba niczym nowym Was nie zaskoczę. Chociaż...
Może komuś się przyda informacja o produkcie, z którym miałam do czynienia po raz pierwszy. Olej do mebli ogrodowych Vidaron. Do tej pory używałam bejcy + lakieru, lakierobejcy i impregnatów. W projekcie balkonu u Justyny wykorzystałam gotowy zestaw mebli. Udało się kupić taki w surowym drewnie do własnego wykończenia i taniej niż te pomalowane. I tu wjeżdża olej. Z puszki, którą miałam do wykorzystania, ubyło raptem 1/4 preparatu (!) Stolik i dwa krzesła musiały mieć skromne gabaryty, aby zmieścić się na balkonie, ale za to listewek i zakamarków było do pomalowania co niemiara. Efekt na zdjęciach to jedna warstwa. Zestawienie surowego krzesła oraz krzesła pomalowanego pokazuje, jak bardzo napigmentowany jest ten olej i jak zmienił się mebel po otrzymaniu koloru.

Dlaczego szary antracyt? Balkon jest niewielki, jest drewniana podłoga, są drewniane donice i kratka na rośliny - wszystko w ciepłym odcieniu drewna. Dołożenie na tak małej powierzchni zestawu mebli w kolejnym odcieniu drewna nie wyglądałoby za dobrze. Nie konsultowałam koloru z Justyną, ale oznajmiłam, że meble będą właśnie w ciemnej szarości. Myślę, że trafiłam nieźle! :)

Jak ktoś śledzi bloga i zagląda do moich kątów - np. do kuchni TU, gdzie sporo się przewija ciemnych elementów, to może się domyślać, że ciemne meble na balkon to nie jest moje ostatnie słowo w tej aranżacji ;)

Pojawi się i czerń! A co! Matowa, taka jest najlepsza, w postaci farby tablicowej od Magnat. Tak naprawdę jedynym miejscem, gdzie mogła zaistnieć na tym balkonie, było przepierzenie jakie oddziela balkony od siebie.

Argument za? Ciemne, fajne tło dla siedziska, dla dodatków, które chciałam właśnie tam powiesić i miejsce dla chłopaków na ich artystyczne twory ;)
Przecież to nie ma być azyl tylko dla dorosłych ;) Tym sposobem dzieci też mają coś dla siebie na odnowionym balkonie.

Te oczy mówią: - Strzeż się tego, co tu zmaluję! ;p

Łapacz powstał pewnego wieczora, a wszelkie odcienie beżów dobrałam właśnie pod huśtawkę. 

W 

Woodsy  zamówiłam obrazek w drewnianej ramce, z napisem idealnie pasującym do tego kącika! :-) Wszak cały projekt ma przynieść ogólny stan ukojenia domownikom! :)))

Ponieważ spółdzielnia budująca blok zdecydowała o braku oświetlenia na balkonie, pozostało nam zaopatrzyć się w lampki solarne i wszelakie świece.

Tu widać zestawienie ciepłego drewna kratki z szarością stołu. Myślę, że jest OK!

Znów zdradzę tylko odrobinę aranżacji, bo to jeszcze nie pora na całość ;)
Poczekacie jeszcze?? :*

Powiązane: aranżacje wnętrz babajedzie babamadom design DIY do it yourself doityourself farba tablicowa featured huśtawka kampania baby magnat majsterkowanie malowanie meble metamorfozy vidaron zrób to sam