Dziś pokażę Wam jesienne odcienie przed naszym domem :)
Jak od wystrzału na starcie, z pierwszym dniem jesieni, cudnie wybarwiły się czerwienią winobluszcze.
Na brzozie żółcą się pojedyncze listki. W tym roku ma niezłą czuprynę i chyba czas zakupić taczkę bo czuję, że liści będzie co niemiara ;)
I ten róż! Tak! Róż! Żadna inna roślina w ogrodzie i nawet w domu nie wybarwia się kwitnąc w ten sposób. A to pospolity rozchodnik, którego najpiękniejsze i najbardziej różowe chwile przypadają właśnie teraz.
Ostatnią rzecz w strefie przydomowej przygotowałam z myślą o drobniutkich wrzosach. Czekałam na nie kiedy się pojawią. Mam je, zatem mogę Wam pokazać specjalny kwietnik na wrzosy, będący... oznaczeniem/numeracją domu! :)
A z czego powstał? Z wojskowej skrzynki po granatach ;) Pomysłów na wykorzystanie takiej skrzynki znajdziecie w sieci sporo, a u mnie możecie podpatrzeć proces tworzenia właśnie kwietnika i jednocześnie tablicy z numerem domu. Dwa w jednym.
Wojskowe skrzynie najczęściej są pokryte najprostszą farbą olejną sprzed wielu wielu lat.
Wiedziałam, że papier ścierny i szlifierka to może być za mało. Zamarzyłam o innym sprzęcie. Specjalnie do tego projektu zamówiłam na Allegro.pl opalarkę - TU możecie zobaczyć jaki model.
Z takim gorrrącym sprzętem praca na dworze nie jest męką, kiedy spada temperatura. Uwierzcie mi - można się spocić i zmęczyć zeskrobując warstwy starej farby. Następny plan na zakup sprzętu to szlifierka, która po ostatnich pracach wyzionęła ducha.
Jasna przygaszona zieleń, która ostatnio zagościła na ścianie w sypialni TUTAJ, widać, że świetnie się czuje na zewnątrz w towarzystwie wrzosów, szarości budynku i kostki, oraz odcieniu mebli przed domem - ławeczki TU i domku narzędziowego TU. Odcień ten sam, ale farba przeznaczona do mebli ogrodowych.
W głębszej części skrzyni umocowałam grubą folię przy użyciu takeru. Warstwa drenażu, ziemia dla wrzosów (lubią kwaśne podłoże) i kilka krzaczków, aby stworzyć wrzosowy mini dywanik :)
Numeracja domu w naszym przypadku bardzo potrzebna, gdyż mieszkając na końcu małej uliczki, dodatkowo w bliźniaku, często listy i paczki mieszały się przez jedną niepozorną literkę "A". Na elewacji też jest oznaczenie, ale kto by tam głowę zadzierał. Tak to o numer można się teraz potknąć, popodziwiać i powąchać :)
Lecą liście z drzew, lecą...
Sprzęt, który wspomógł mnie w pracach przy kwietniku możecie zakupić na Allegro.
Opalarka 1500 W
Post powstał we współpracy z Allegro.pl
Świetny patent :).
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Rok się skrzynie przeleżały i jedna doczekała się takiego finału :-)
Usuńpięknie jest!
OdpowiedzUsuńPewnie pozostanie mi zmieniać rośliny w nowym kwietniku zgodnie z porą roku :-D
UsuńBardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńsuper, cieszę się! :-)
UsuńDorota jak zawsze pomysłowa! Bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńŚciskam...mm
Udało się zaskoczyć :-) Super!
UsuńTen różowy rozchodnik piękny :-) Widzę, że u Ciebie na jesień równie kolorowo jak w inne pory roku. A wrzosy bombowe! haha :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Weronika