Dziś zaczynamy przygodę z sypialnią Marty z bloga Domowa Manufaktura Noszki. Kilka dni pracy zaowocowało wspaniałym wnętrzem - bardzo odmienionym!
Poniżej pokażę Wam projekty DIY jakie przygotowałam, chociaż nie wszystkie na raz. Będzie dodatkowy post z kolejnymi rzeczami, bo materiału z tej metamorfozy przywiozłam sporo.
Z czym miałam do czynienia? Pokój ok. 13 m2. Potrzeby domu wymuszały kilka funkcji w tym pomieszczeniu: sypialna, domowe biuro, warsztat pracy Marty. Bywało też miejscem-odskocznią Męża Marty od babskich programów telewizyjnych w salonie - patrz wielki telewizor zarezerwowany na sportowe zmagania ;)
Tak było kiedyś. Patrząc na układ sypialni nie mieliśmy za dużego pola do popisu i meble
zostały w większości na swoim miejscu. Ale to, w jaki sposób został rozplanowany przede wszystkim kącik biurowy, dało nam oddech w całym pomieszczeniu.
Na końcową sesję zapraszam na finał, a tym czasem... kilka babowych pomysłów ;)
Drewno musi być! U Marty pojawiło się w kilku miejscach i zawsze w odcieniu orzechowym. Taki odcień wybrałyśmy w miejscowym markecie budowlanym, wypełniając koszyk produktami na tę metamorfozę.
Impregnat orzech włoski od Vidaronu między innymi pojawił się na wiszących półkach. Jak może zauważyliście na powyższych zdjęciach mało jest mebli/rzeczy/dodatków, które wiszą na ścianach. A to błąd. Mając do dyspozycji pionowe powierzchnie uciekniemy z bałaganem jaki tworzy się na podłodze/na biurku/pod biurkiem/na szafie/itd. Korzystajcie ze ścian! Jak rzekłam tak zrobiłam. Zaproponowałam Marcie 2x3 półki, wsparte na metalowych wspornikach, po obu stronach okna. Przed remontem to zupełnie nie wykorzystane miejsca, a bardzo przydały się nad biurkiem do zwiększenia powierzchni do przechowywania wszelkich pomocników, a przy łóżku na książki i dodatki. Skąd półki? A z moich stołów! Pamiętacie post o wielkim DIY - gdzie zrobiłam swój stół do jadalni wykorzystując stelaże dwóch ikeowych stołów? To właśnie blaty tych stołów - lite drewno - poszło na pocięcie.
 |
|
 |
|
 |
|
Półek wyszło sporo, więc z tego samego materiału postanowiłam zrobić wiszące szafki nocne - półka + paski. Pomysł pewnie widzieliście nie raz. Ale tu zamiast skórzanych pasków skorzystałam ze znanego Wam materiału od Washpapa. Marta odpaliła maszynę i myk myk pozszywała pocięte pasy w zgrabne paski przypominające te oryginale skórzane do spodni ;)
Ten papier jest na tyle mocny, a dodatkowe trzy warstwy utrzymają sporo. I półkę, i dodatkowe obciążenie, które zazwyczaj pojawia się na stoliku nocnym. Szukaliśmy opcji jak powiesić równomiernie półkę, aby wisiała w poziomie, żeby nic się nie przechlało i mocowanie do ściany padło na kołki rozporowe zakończone hakiem, same paski od spodu półki zastopowaliśmy wkrętem do drewna, a zawiesie powstało z metalowych kółeczek od... starego karnisza! Michał wspomógł nas takim znaleziskiem, które wiele lat przeleżało gdzieś w szufladzie, aby spełnić się podczas remontu z Babą! :-) To był strzał w dziesiątkę!
 |
|
 |
|
 |
|
Wszystkie półki zostały zabezpieczone bezbarwny lakierem akrylowym do drewna również od Vidaronu. Wracam do produktów, z których korzystałam we wcześniejszych realizacjach bo dały sobie radę między innymi na metamorfozie u Ilony TU klik.
Z Washpapa jeszcze kilka rzeczy powstało, ale to później. Wracamy do drewna.
Jak krawcowa to będzie wieszak na szpule i różne przydasie. Dwie pary drewnianych listewek docięłam na kształt ramy, połączyłam wkrętami. W poziomych listwach nawierciłam pod kątem mnóstwo otworów. Na klej do drewna w każdym otworze wkleiłam drewniane kołki, tak aby wieszaki utworzyły dwa poziome rzędy.
Po zaschnięciu kleju całość pomalowałam wspomnianym orzechem oraz zabezpieczyłam lakierem bezbarwnym.
Przybornik zawisł nad blatem biurka i jak widać był potrzebny, bo to co walało się na blacie, spokojnie wisi sobie na widoku i nie zajmuje niepotrzebnie miejsca. A miejsce w tak małej sypialni, gdzie prowadzi się jeszcze swoją firmę, to towar deficytowy. Trzeba tak rozplanować przestrzeń, aby nie burząc ścian utworzyć potrzebną przestrzeń z tego co mamy do dyspozycji.
Wszystkiego Wam nie zdradzę i zapraszam na kolejną część działań związanych z tą metamorfozą. Ale wierzę, że efekt końcowy Was zaskoczy <3
Spójrzcie jakich mamy partnerów w tej metamorfozie :-)
Zobaczycie co z dobrym produktem Baba może wyczarować na realizacji :)
Baner kolejnej realizacji przygotowała oczywiście Małgosia :-) Wszędzie spójna Baba pędzi z pomocą! :-)
O niedobra! Tak trzymać w napieciu... na razie wyglada super! Bardzo jestem ciekawa efektu końcowego <3
OdpowiedzUsuńBardzo liczę, że całość się spodoba! No starałam się! :-) ;)
UsuńExtra.. Czekam na ciąg dalszy z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńKolejny post więcej odkryje i zdradzi :)
UsuńNieładnie tak przerywać w połowie, teraz przebieram nóżkami,z niecierpliwością czekając na cd.
OdpowiedzUsuńLubię takie napięcie szykować :p Ale finał będzie super!
Usuń