Tym razem chcę Wam pokazać zegar, wielki, ogromny, jaki zrobiłam na prezent - na życzenie opalany i w klimacie loftowym.
Sposób i rodzaj wykończenia mam już opracowany od dawna. To mi najlepiej wychodzi to trzeba się tej metody trzymać! :-) Był przecież ostatnio
STÓŁ TUTAJ klik był również oryginalny
KALENDARZ TUTAJ klik i
SERCE TUTAJ klik było - swoją drogą piękny prezent Walentynkowy skoro to już za chwilę :)
 |
Gwoździki na pierwszym zdjęciu nie są przypadkowe. Trzeba sobie radzić jak się ma tylko dwie ręce ;p |
 |
Póki wyrzynarka wszędzie dojedzie to jest OK! |
 |
Ale tam gdzie sprzęt zahaczał o deski trzeba było wrócić do korzeni i chwycić za piłkę ręczną ;p |
 |
Nie mogę sobie przypomnieć średnicy zegara... coś ok. 80-90 cm |
Surowe dechy, odpowiedniej grubości, żeby zegar nie wyglądał na chucherko ;p złączone dwoma poprzecznymi deskami z tyłu. Wszystkie wkręty od lewej strony. Gotowy mechanizm zegarowy z dłuuuugimi wskazówkami. Można takie zamówić na aukcjach, ale ja zrobiłam mały błąd bo nie spojrzałam na długość śruby, która miała przejść przez deski na wylot i w przypadku mojego zegara okazała się ona za krótka. Na inny zestaw nie było czasu czekać, więc trzeba było od lewej strony, pośrodku gdzie wypadało umocować mechanizm, dosłownie wydłutować małe poletko pod ten sprzęt. Tak aby był osadzony głębiej, żeby śruba swobodnie mogła wystawać z prawej strony i przytrzymywać wskazówki.
 |
|
Po złożeniu i wycięciu całego zegara, można było go opalić. Potem wyszczotkować spalone miejsca, odpylić i zawoskować. Dopiero na gotowej tarczy mogłam zamontować mechanizm oraz gotowe cyferki na taśmę obustronnie klejącą. Zwykle zegary można wieszać na haczyku, który jest przy mechanizmie, ale w tym przypadku całość jest tak bardzo ciężka, że musiałam dołożyć u góry dodatkowe zawiesie, które utrzymuje całość na kołku w ścianie salonu.
Jak widać na zdjęciach zegar był robiony dawno temu - gdzieś w okolicach listopada, ale było tak cieplutko, że można było prace przenieść przed dom.
Gdzie ta zima proszę Państwa? :-)
Zegar musiał odczekać aż pójdzie do rąk nowego właściciela i teraz mogłam Wam go pokazać.
I jak? Fajna taka industrialna wersja? :)
O kurcze! Ale świetny! W ogóle rewelacyjny patent, który można wykorzystać w przeróżnych stylówkach - eko, vintage, nawet boho...
OdpowiedzUsuńSuper Babo!
W kilka miejsc bym go wysłała, ale zadomowił się już w jednym! :-D
UsuńŚwietny i niepowtarzalny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję! :)
UsuńPiekny, moje klimaty! Można poprosić a link do aukcji gdzie były kupione wskazówki?
OdpowiedzUsuńOj moje były kupowane bardzo dawno temu - plan na zegar ma już trochę miesięcy ;) Ale spokojnie pod hasłem "mechanizm zegarowy" znajdziesz wszystko to co oferują aukcje :)
UsuńA jaki wosk?
OdpowiedzUsuńWosk od wielu, wielu miesięcy ten sam - przydymiony dąb. Google pokaże Ci co to za firma ;)
UsuńPiękny!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńWitam. Czy mogę prosić o informację skąd są cyferki? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCyfry można kupić w każdym markecie budowlanym jako numerki na drzwi domów/mieszkań :-)
UsuńŚwietna sprawa. Jednak nie wszyscy posiadają takie umiejętnoąści maualne, stąd moje pytanie czy można gdzieś kupić podobny zegar? czy ktoś z Was spotkał się z takim w jakiś sklepie wnętrzaeskim?
OdpowiedzUsuńZegar super. Dzięki Tobie zrobiłam podobny dla mojej siostry w prezencie urodzinowym. Radość była wielka😁
OdpowiedzUsuńpamiętasz gdzie dokładnie kupiłaś mechanizm? nigdzie nie mogę znaleźć tak długich wskazówek :(
OdpowiedzUsuńObłędny :)
OdpowiedzUsuńWitam, proszę mi udzielić informacji co to za mechanizm, jaka była długość jego gwintu? Może ma Pani link do strony gdzie został nabyty?
OdpowiedzUsuńZegar jest świetny!!